To już oficjalne. Dzisiaj na wadze wciąż jest 70 kg, więc można uznać, że wczorajszy wynik nie był zamroczeniem, rezultatem popsutej wagi czy jakimiś snami na jawie. Oficjalnie schudłam 22 kg. Znajomi z chóru są w szoku. Miałam na sobie najmniejsze ze spodni, które kupiłam ostatnio na ciuchach, które były na mnie trochę przyciasne. Do tego założyłam bluzeczkę w poprzeczne paseczki. I wcale nie wyglądałam grubo. Podobno mam super pupę.
Gdy rano spojrzałam na siebie to nie uwierzyłam własnym oczom. Widać mi żebra. Delikatnie, bo delikatnie, ale z łatwością można wypatrzeć to miejsce, gdzie kończy mi się klatka piersiowa. Obojczyki tez nie są ukryte już pod warstwą tłuszczu, ale nie odstają. To dobrze.
Czuję się szczupła. Nie mogę się doczekać aż przyjdzie mój urlop i założę kostium kąpielowy.Już jestem laska, a jak skończę dietę, to już w ogóle. Jeszcze 5 kg. Trzymajcie kciuki. Chociaż... zbyt mocno nie musicie, skoro wytrwałam tyle miesięcy, to jeszcze miesiąc czy półtora nie będzie problemem.
wesolymis
21 czerwca 2010, 14:30Not o super :) fajnie tak sobie schuść :) ;)
mastema666
20 czerwca 2010, 11:16Gratulacje:) Napewno uda Ci się zrzucić jeszcze te 5 kg:)
Gusiaczek21
20 czerwca 2010, 11:13tak ma być.. gratulacje:)