Koniec obijania się i oszukiwania. Powrót na dietę jest konieczny, bo chyba mi jest za dobrze i STRASZNIE przytyłam. Nie może tak być. Nie mieszczę się w moje mikromini, które nosiłam w zeszłe wakacje. A mam zamiar znowu zacząć je nosić, jak tylko pogoda zrobi się dla mnie łaskawa. Bo na chwilę obecną, mimo odwilży, cholernie marznę.
Mama też stwierdziła, że wraca na dietę. Wprawdzie nie przytyła tyle co ja, ale ja popełniłam podstawowy błąd. Tak się cieszyłam z tego, że zaraz po zarzuceniu diety (wbrew ostrzeżeniom kumpelki) nie przytyłam jakoś strasznie, że po powrocie na studia zaczęłam odżywiać się "po warszawsku". Dobra rada OtwGirl: NIGDY NIE ZACZYNAJCIE JEŚĆ W KFC ALBO KEBABIE ZARAZ PO DIECIE! NIGDY!
W taki oto sposób znowu jestem gruba i pocieszyć może mnie tylko fakt, że mój Mężczyzna również przytył (7kg!), ale zaraz potem przypominam sobie, że i tak jest wysoki i chudy, więc te 7 kg to chyba tylko w jego głowie się pojawiło.
W związku z powrotem na dietę chodzę głodna. Jeszcze kilka dni minie zanim się przyzwyczaję do mniejszych porcji i przede wszystkim nietłustego jedzenia.