Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień pierwszy.
20 lutego 2009
Nie mam jeszcze pomysłu na super dietę. Wobec czego jem dwa razy mniej niż do tej pory, a poza tym od 18 nie zbliżam się do lodówki. Specjalnie przyjechałam wcześniejszym pociągiem, żeby zdążyć na wcześniejszy autobus, żeby być w domu przed 18. Udało się. Zjadłam rybkę z surówką. Oczywiście bez ziemniaków. Powinnam do tego dołożyć jeszcze ćwiczenia fizyczne, ale po wczorajszej imprezie nie jestem w stanie podnieść nóg w górę.
pejakpanip
20 lutego 2009, 20:55no właśnie z tymi ćwiczeniami to największy problem. Ale, że wykupiłam sobie abonament na ćwiczenia tu (hi hi) to wypada ćwiczyć troszkę.
anuska65
20 lutego 2009, 20:52zycze powodzenia napewno Ci sie uda;)tylko CWICZ CWICZ CWICZ:) tez dopiero zaczynam ,dzis 6 dzien;)A w niedziele wazonko!:)3maj sie papa;)
pejakpanip
20 lutego 2009, 20:50ja zaczynam od jutra. Ale tak na serio. No i zmieniłam lamerski wf na jogging :) ps. zajebiaszcze to niegrzeczne zdjęcie!