Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
inny powód do dumy :)


No dziś pierwszy raz uczciwie spojrzałam na swój talerz. Pstryknęłam nawet fotki mojego śniadanka :D

To nie jest poziom Masterszefa, ale miałam na prawdę mało czasu i pustą lodówkę :) Śniadanko jadłam w towarzystwie :D

Kochana dzidzia chciała podzielić się ze mną kukurydzą :D

Drugie śniadanko wpadło w pośpiechu. 

Mój obiadek był dziś skromny... Rano byłam na uczelni i nie było czasu na zakupy. Więc pozostała mi wersja na zimno... ale smakowało mi :)

Podwieczorek i kolacyjka to też w biegu... nie było czasu na zdjęcia.

Miałam dziś jedną niespodziankę... miłą. Ponad rok temu wysłałam moje cv do kilku firm... Dziś zadzwonił telefon. Jutro mam spotkanie... nie zapeszam :D Może w końcu wybiorę się na jakieś zakupy :D Trzymajcie kciuki...

  • czarnaOwca2014

    czarnaOwca2014

    21 kwietnia 2015, 19:49

    Moja droga sniadanko wyglada przepysznie sama bym takie zjadla :)

  • badarba

    badarba

    20 kwietnia 2015, 22:34

    Trzymam....oba :-)