Taak,już miesiąc;] Kiedyś nie pomyślałabym, że wytrzymam tyle dni, a teraz wiem, że wytrzymam jeszcze o wieeele więcej;) Muszę..
Choc w tych 30dniach nie zawsze byłam konsekwentna co do diety (imprezy,wyjazdy itp.),ale nie przeginałam i nie poddawałam się. Teraz wiem,że nawet jeśli się jednego dnia przecholuje następnego trzeba zaczynac od nowa! Wszystko można nadrobic;] Zrozumiałam to chyba po części dzięki vitalijkom:*
I ważyłam się dzisiaj. Tak jak myślałam, bez rewelacji, ale zawsze kg mniej;) Aaahh, ja chcę 7 z przodu,może niedługo..
Jakiś slaby dzisiaj mam dzień... Odpuszczam rowerek,ale na rolkach przynajmniej byłam.
Jadłam dzisiaj:
10.00- czerwony barszczyk
12.40- małe jabłko
14.30- kotlet mielony,wafel ryżowy,pomidor
16.00- trochę winogron
17.40- kromka ciemnego chleba z ziarnami,plastry pomidora
piłam zieloną herbatę i wodę
rolki- 45min
aleks89
8 września 2008, 13:57Też bym już chciała zobaczyć tą 7 z przodu, ale na pewno w najbliższym czasie się pojawi nam obu :) Przez ten miesiąc sporo udało Ci się schudnąć i tak trzymaj! Buziaki
Aniika
6 września 2008, 22:527 z przodu na pewno pojawi się nie długo:) Należy Ci się! Nie ma co wariować, jeden dzień szaleństwa nie znaczy że waga podskoczy o 10kg - też to powoli zaczynam rozumieć;) Zyczę duuużo wytrwałości i miłej niedzieli:)