Oj ,oj i jeszcze raz OJ.. Przepełniona pallala. Wręcz napchana.
A obiecywałam sobie, że wszystko ,ale mało.
Tylko "wszystko" się tutaj zgadza.
Zaczęło się wczoraj - kulinarne wyczyny (bardzo bardzo lubię gotować:P) no i oczywiście się popróbowało tego i owego. Sałatki, ciasta. Zrobiłam jeden z najlepszych serników jaki kiedykolwiek jadłam! Nie chwaląc się. On po prostu taki wychodzi niebiański :) Apropos gotowania to mam lekkiego świra. Wyganiałam Mamę z kuchni i nie pozwoliłam jej zrobić żadnego ciasta.. No świr, mówię przecież. Przynajmniej się nie namęczyła w te Święta ;D Nie wiem jak to wytłumaczyć.. to dla mnie strasznie osobista czynność i uwielbiam być sama. Jeśli wchodzę do kuchni ,ma być ona tylko dla mnie. Głośna muzyka, podśpiewywanie, podrygiwanie, bez publiczności i pomocników. No i jak już zaczęłam wpadłam w kulinarny szał ;) -sernik, babka korzenno-orzechowa, przekładaniec z kremem (co się ładnie zowie Milky Way;), dwie sałatki, jajka faszerowane.. Ha, i teraz ktoś to musi jeść. Litości.
Wczoraj się podjadało ,a dzisiaj właśnie żarcie oficjalne. Ale co tam, toż to Wielkanoc xD Nie przejmuję się jakoś specjalnie. Ale już marzę o napawającym nadzieją uczuciu pustki w żołądku. Tęsknię za nim ;(
:D
Jadłospisu nie przytoczę, bo kto by to wszystko spamiętał ;D
Waga z wczorajszego ranka 67.3 kg. Przez najbliższe dni raczej nieaktualna. Ale ja się tego pozbędę, przetrawię ;)
Dzisiejsza aktywność fizyczna - 3 kółeczka wokół kościoła o barbarzyńskiej porze (i top speed to to nie było) xD
Idę parzyć zieloną herbatę :p
vitamizeria
17 kwietnia 2009, 20:26Oj też uwielbiam rządzić w kuchni :) to dopiero jest rozrywka i rozkosz dla zmysłów... ps. dziękuję za rade :*
justynaa113
12 kwietnia 2009, 21:26A u mnie za to kocha piec moja siostra i tez jak cos robi to wszystkich wygania :D Tez wczoraj to tak malo zjadlam zeby poprobowac a dzis troche przesadzialam ;/ Od popoludnia nie kontrolowalam ile jem kcal ;/ Chociaz dobre i to ze cwiczylam 1 h na rowerku i 40 min gimnastyke :)).Milego wieczorku!!pa:*