Wracam jutro na nowe stare śmieci, skończy się spanie do 11.. Co chyba wyjdzie mi na dobre, bo nie mogę ostatnio usnąć wcześniej niż o 1.00. I muszę przyznać, że się stęskniłam za "studiowaniem" ;)
Dziś moja wola była wystawiona na próbę- byłam w knajpie ze znajomymi i nie tknęłam pizzy
Ale co by nie być taką grzeczną wypiłam 1/2 grzanego piwa z sokiem :)
Lecz jednak w ramach potwierdzenia swojej wątpliwej grzeczności spełniłam dobry uczynek, wrzuciłam pieniążek do puszki świątecznoorkiestrowej ;p
Głównym składnikiem mojego obiadu przez cztery następne dni będą pulpety drobiowe w sosie pomidorowym. Niech żyje obiadowa monotonia.
Zajrzę tu pewnie dopiero w piątek.
Teraz kąpiel, pakowanie i może się jeszcze pouczę. Przydałoby się jutro zaliczyć niezaliczone kolokwium.
1O.O1.2O1O
12.15- pomidorowa z ryżem
15.15- grillowany kotlet z drobiowego mięsa mielonego z parmezanem, kasza gryczana, buraczki
przed 18.OO- ok. 25O ml grzanego piwa z sokiem
19.30- serek wiejski ze szczypiorkiem
zielona
brzuszki- 250
aleks89
13 stycznia 2010, 11:31Spanie do 11... tęsknię za tymi czasami :) To gratuluję silnej woli, jak ja dawno pizzy nie jadłam, już nie pamietam jak to smakuje. Byłam na Avatarze, wspominałaś o tym filmie i zdecydowałam się na niego i wcale nie żałuję, bardzo mi się podobało, grafika rewelacyjna. Pozdrawiam :)