Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zacząć od nowa...


Ciężko jest ruszyć się, kiedy od pół roku nie wykazywało się wiele aktywności fizycznej. Jednak powoli, bardzo powoli zaczynam. 

Rozpocząć bieganie nie jest łatwo. Trzeba się ubrać, wybrać adidasy, słuchawki gubią się w torebce, mp4 rozładowana, telefon na wyczerpaniu, bądź brak odpowiedniej muzyki. Jednak kiedy pokonam te przeciwności losu i z rozpędem wyjdę z domu, okazuje się, że jest jeszcze 200 spraw do zrobienia. Jak to mówią wymówka zawsze się znajdzie. 

Dzisiaj zacisnęłam zęby, wybrałam pierwsze lepsze buty, bluzkę, bluzę, słuchawki zapożyczyłam od siostry, a telefon wytrzymał godzinę truchtu choć czasem piszczał z głodu. Wychodząc z domu powiadomiłam wszystkich, że idę biegać. Nikt się sprzeciwił. Tym sposobem wyszłam z domu i zaczęłam biegać i przypomniałam sobie jak to kocham!

A wszystko dzięki mojemu cudownemu K. Nic tak nie motywuje jak kłótnia z facetem...