Witam,
dawno tu nie zaglądałam. Patrząc na ostatni wpis mogę smiało powiedzieć, że przez ostatni rok poczyniłam progres ( mały bo mały, ale zawsze to coś ). Grunt, że dzisiejsza waga wyjściowa to nie 66.5 kg, a 61.5 :).
Mam nadzieję, iż dopnę swego i za jakiś czas zobaczę 5 z przodu wchodząc na wagę i kupując spodnie będę mogła znowu sięgnąć po rozmiar 38 lub 36 a nie 40 ...Trzymajcie za mnie kciuki.
Plan na dzisiaj :
-10 km na rowerze ( metoda malych kroczków)
-ok. godzina gimnastyki
-przywrócić uśmiech na twarz.
Pozdrawiam,
Pandzia1991
a oto dzisiejsze zdjęcie. będzie lepiej. duuużo lepiej. !