tak mogę okreslić to co się ze mną działo.przez ostatnie dni rozleniwiłam sie strasznie..zamiast cwiczyc i trzymac dietę co zrobilam? nic. siedzialam i zajadalam się smakołykami...no i proszę. mamy efekty. 60.5 kg...;/
od dzisiaj znowu wracamy na tory...po obiedzie ruszam na rower, potem cwiczenia...nie dam się.
3majcie kciuki !
Nattiaa
15 sierpnia 2012, 21:10ja byłam 3 dni na urlopie i co?? zaległam na dobre, jedyne co mi się chciało to jeść, więc doskonale Cie rozumiem, powodzenia i trzymam kciuki ;**
lemoone
15 sierpnia 2012, 11:30i nie daj się ;)
Crowla
15 sierpnia 2012, 11:29trzymam :) nie poddawaj się, wyobraź sobie, jak będziesz wyglądać, gdy uzyskasz upragnioną wagę.