Odkąd zaczęłam przygodę z Vitalią, jakimś dziwnym trafem...zostałam poddana krytyce, ze strony z której nie spodziewałam się ataku.Moja chyba już eks przyjaciółka, dziwnie się zachowuje. Odnoszę wrażenie, że boli ją mój sukces (malutki na razie ale jednak widoczny). W udach straciłam po 2cm, w biodrach i talii po 6cm, zapinam spodnie które jeszcze do niedawna smętnie wisiały w szafie. Jestem zadowolona, mam dobry humor, odzyskałam dawną energię , a jednak czuję, że coś jest źle...Pani Z ciągle jest jakaś skwaszona,mówi np.że jakoś tak źle wyglądam(kiedy czuję się rewelacyjnie), skarży się, użala nad sobą i strasznie mnie dołuje, łącznie z krytyką moich metod wychowawczych. Czuję,że nie podoba jej się to, że się odchudzam, mimo to ,że nie robię wokół tego szumu. Wręcz unikam tematu,żeby jej nie urazić. Po spotkaniu z nią jestem jakaś taka struta i bez życia. I coraz mniej mam ochotę słuchać jaka jest zmęczona, biedna, chora i samotna. To mnie zatruwa.
PANDZIZAURA
28 maja 2011, 19:12Próby były ,poczatkowo nawet udane, ale teraz się zniechęciła i rozmowy na ten temat odbiera jak atak. Chyba trzeba przeczekać, może coś jeszcze z tego bedzie.
ankaper1967
28 maja 2011, 14:32A moze powinnas ja zarazic zdrowym trybem zycia? Moze gdyby i ona zdrowo i rozsadnie jadla, troche trenowala to tez by sie jej humor poprawil? Moze wspolne wypady do fitnessclub albo na basen, albo wspolne szybkie spacery lub bieganie? Moze ona potrzebuje pomocy i nie potrafi o nia poprosic?
kamasutra1977
28 maja 2011, 14:09Najwidoczniej oprócz tego, że zmieniasz się fizycznie, następuje również metamorfoza w strefie duchowej :) i naturalne jest, że ludzie, którzy już do Ciebie nie pasują (albo Ty do nich) i nic sobie więcej dać nie możecie, odchodzą...
anka081986
28 maja 2011, 14:03po prostu nie chce zebys wyglądała ładnie :)i tyle jest zazdrosna i chce Cię obrzydzic do odchudzania ;d;dnie przejmuj się tym