Jestem w Toruniu, to co się działo wczoraj w drodze można nazwać chyba prawem serii. Mieliśmy wyjechać busami o 8.00. nic z tego nie wyszło bo jeszcze na parkingu okazało się,że są problemy z hydrauliką, czy jakoś tak. Pan pojechał sprawdzić stan pojazdu, a my koczowaliśmy na trawniku. Świeciło słoneczko, właściwie byłam w pracy, więc kawka, książka i relaks , sielanka.
O 11.45 podstawiono transport (wygodniejszy i nowszy) i ruszyliśmy.
Koleżanka Z ,zła i marudząca, a ja jej na to,żeby mi nie psuła nastroju,że ten wyjazd traktuję jak krótkie ale jednak wakacje( zaskoczona, że nie podzielam zdania, ale się zamknęła).
Po ok 2,5 h jazdy coś zaburczało i dzielny autobusik zatrzymał się w szczerym polu... mój optymizm zadziałał bezbłędnie , pocieszałam kierowcę( bardzo strapionego starszego pana) i pomimo ,że wcale nie znam się na samochodach marudzącej koleżence powiedziałam,że zaraz pojedziemy. Ona na to skąd we mnie tyle optymizmu to walnęłam. 5 powodów:
- nie będę gotować
-nie będę sprzątać
-jadę do miasta które bardzo lubię
- odpocznę od codzienności
-pozwolę rodzinie zatęsknić za mną.
Po 1h 25minutach pojechaliśmy dalej. Na finał GPS tak nas pokierował że straciliśmy kolejne 25 minut, bo objazdówki do Torunia w remoncie.
Jazda ze Szczecina do Torunia zajęła nam prawie 12 godzin myślę że to swoisty rekord
Zajęcia nie przepadły udało się poupychać na kolejne dni, za to na kolację trafilismy do pierogarni na starówce. Byłam bardzo grzeczna zjadłam 3 pierogi z pieca, z oscypkiem i żurawinami. Poszliśmy jeszcze oglądać kolorową fontannę i Panoramę Wrocławia z drugiej strony rzeki.( 1h50minut) Pani w hotelu powiedziała że to ok 10km, więc ćwiczenia odrobione
ANULA51
1 czerwca 2011, 02:55a torunskie pierniki?trzeba sprobowac ich jak sie jest w Toruniu :) milego wypoczynku