Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ROWER-SIODEŁKO-ODCHUDZONY ZADEK


O tym ,że odchudzanie jest wielowymiarowe wiem po rozmiarach ubrań. Wiadomo chudniesz,rozmiar sie zmniejsza jest ok.Wciągasz jeanse nie używane od miesięcy lub lat. Z zaskoczeniem stwierdzasz ,że twoje biustonosze są ogromniaste.Nawet buty wydają się za luźne.

Dzisiaj w czasie jazdy na rowerku dokonałam wiekopomnego odkrycia.Od jakiegoś czasu miałam kłopoty z siodełkiem. 

Najpierw myslałam,że się zużyło i dlatego jest niewygodne.

Potem myslałam, że zmiana ustawienia kierownicy i wysokości siodełka jest winna dyskomfortowi który odczuwam.

NAGLE MNIE OLSNIŁO : mam chudy tyłek!!!

Jak byłam puszysta, warstwa tłuszczyku amortyzowała wszystkie nierówności i siodełko nie wpijało mi się w zadek.

Sprawdziłam pomiary w biodrach ubyło mi 14,5 cm.

Po tym fascynujacym odkryciu ,powierciłam się na moim siodełku i szczęśliwa mimo bólu zadka pojechałam dalej... Wykręcilam dzisiaj 35 km w czasie 1h35'.



  • karamija77

    karamija77

    3 września 2011, 07:51

    hehe, dobre z tym siodełkiem! chyba bym na to nie wpadła!

  • mundziu

    mundziu

    3 września 2011, 07:15

    zastanawiałam się czy to możliwe, że stopa mi się skurczyła bo większość butów mi lata.... :) 14,5 cm to niezły wyczyn:)

  • bluedm

    bluedm

    2 września 2011, 21:30

    Gratuluje wynikow i samozaparcia !! Byle tak dalej i do przodu :)

  • bluedm

    bluedm

    2 września 2011, 21:30

    Gratuluje wynikow i samozaparcia !! Byle tak dalej i do przodu :)

  • rogatyaniol

    rogatyaniol

    2 września 2011, 21:21

    ja po schudnięciu tez odkrywałam takie ciekawostki, kozaki są do kosza aaa z rozmiaru 38 noga ma 37,5 hehe wszystkie buty luźne :D