Wstałam ,poćwiczyłam wskoczyłam na wagę- ojć .
Ostatnio niespecjalnie grzeczna byłam ...
Powiedziałam do siebie : nie panikuj, nie panikuj... to tylko niesprzyjający splot okoliczności.
Po pierwsze stresów ciąg dalszy...(boję się i jem)
Po drugie za chwilę @...(zatrzymuję wodę-spuchłam)
Po trzecie za 3 dni pełnia ...(jestem niespokojna,nadwrażliwa i jem)
Jeżeli chodzi o samousprawiedliwienie to jestem mistrzem.
Tylko,że wielkanoc za pasem i jakoś tak z dietą mi nie po drodze.
Oj tam, oj tam...po świętach się sprężę .
Martaa91
3 kwietnia 2012, 22:40nie wiem ale jak mam @ to waze mniej .. nie mam pojecia czemu:d
ankaper1967
3 kwietnia 2012, 19:59Znaczy pelnie jest dobra na wszystko. Tylko kiedy my mamy chudnac, bo jak nie pelnia to @. A chuscie to kiedy? Caluski
hoffnungsvoll
3 kwietnia 2012, 17:14A ja tam się nastawiam na to, że w święta zjem i nie przytyje. A kto mi zabroni marzyć???? ;-PPPP
WielkaPanda
3 kwietnia 2012, 13:21Lepiej pościć teraz, żeby sobie zrobić margines wagowy na Święta.
kitty79
3 kwietnia 2012, 12:40Zupełnie jakbyś o mnie pisała:) Łącznie z terminem@:))
Giove
3 kwietnia 2012, 12:40ale efekty marne i odkurzacz mi sie wlaczyl...tez pewnie po swietach sioe spreze...powodzenia...pa
mundziu
3 kwietnia 2012, 11:23hihihhi, nieźle Tobie wychodzi samousprawiedliwianie a i po co ? :) Mało masz zmartwień ?
kotusiek
3 kwietnia 2012, 10:42Spokojnie spokojnie małe grzechy to nie jeszcze koniec dietkowania :) Byleby do przodu i będzie dobrze ;) Zajadasz stresy? Może zacznij cos chrupac zdrowego?! i Mało kalorycznego, zajmiesz czyms mózg i rece :)
majarzena
3 kwietnia 2012, 10:33Ha, bedzie wiecej powodow do samousprawiedliwiania sie. Oczywiscie dolacze do Ciebie:)