Kilka dni od sukcesu i już pozwoliłam sobie na podjadanie Jak szybko wzrasta waga,kurcze wystarczy tylko odrobinę popuścić cugle.Nie tragedii nie ma to zaledwie +0.8 na wadze ale .....
Dalej ćwiczę z programem Insanity. Zapotrzebowanie kaloryczne gwałtownie wzrosło (to naprawdę bardzo efektywny trening).
W/g strony internetowej spalanie przy dużej intensywności sięga do 1000kcal /h. Jestem w stanie podpisać się pod tym obiema rączętami i nogami również, efekty mam niezłe
Pułapka jest niestety.Gwałtownie wzrasta zapotrzebowanie na węglowodany, wciągam słodycze, najczęściej krówki bo nie mam siły gryźć jabłek i marchewki. Wkurzyłam się dzisiaj na siebie, no nie, tyle ćwiczę i przejadam o w mordę.
Wyznaczam sobie cel kolejny 73kg.
Nawet nie po to,żeby schuść tylko po to,żeby nie tyć.
gejsha
30 maja 2012, 22:16Co jak co, ale efektów Insanity nie można marnować ;)
BMI37
30 maja 2012, 21:58Ech te przybieranie na wadze, chwila "nieuwagi" :D i już na plusie. Ale z Twoim planem ćwiczeń trzymasz fason jak widzę,chociaż rzeczywiście szkoda nadrabiać wypocone kalorie krówkami :P
antonettee
30 maja 2012, 19:19o ile wysiłek fizyczny nie jest mi obcy, a wręcz przeciwnie lubię i czynnie uprawiam to z dietą mam na bakier, im bardziej się staram być na diecie tym więcej jem...eh:(
FattyBoomBoom
30 maja 2012, 16:041000 kcal? to w ogóle możliwe? Chociaż jestem w stanie w to uwierzyć patrząc na insanity ;) Mam podobny problem ze słodyczami, codziennie musze zjeść coś słodkiego, dlatego jem batonik nestle fitness, ma tylko 90 kcal :) Pozdrawiam
Bijou1985
30 maja 2012, 15:54oj ja mam tak czesto
ewakatarzyna
30 maja 2012, 15:52Indywidualne wyniki testów są na stronie okręgowej komisji egzaminacyjnej.
majarzena
30 maja 2012, 15:46To i moja bolaczka, jak tylko doprowadze sie do porzadku, to malymi kroczkami wkrada sie wrog i ani sie obejrze a tu juz dodatkowe kilogramy. Musimy byc czujne!
kitty79
30 maja 2012, 13:48Mam ten sam problem, wystarczy jednen dzień normalnego jedzenia, jakaś impreza, alkohol i już dodatkowy kilogram na koncie.
zemra79
30 maja 2012, 12:45na mnie tez moje sukcesy wagowe tak dzialaja ze sobie zaczynam popuszczac!!! chora psychika!!! hihi
znudzonaona
30 maja 2012, 12:03..a ja uważam , ze utrzymać wagę jest trudniej niż schudnąć . Kilka dni rozpusty i waga szaleje :-) Widzę , że czuwasz nad wagą . Będzie dobrze . Pozdrówka !!
azi74
30 maja 2012, 11:46Utrzymanie wagi jest równie trudną sprawą jak i samo schudnięcie ... ja póki co jeszcze sporo do zrzucenia ,ale juz myslę o tym jak to będzie z utrzymaniem wagi . Uważaj na siebie i bądż cały czas dujna :)