Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: Snickersa wciagam z premedytacją :D
13 czerwca 2012
Bo taki jakiś dzień mam rozwalony dzisiaj,że nie daję rady. Jeszcze mam 2 h zajęć a już jestem "nieżywa" . Wiem, to tylko chwilowy spadek napięcia jutro wszystko się poprostuje(mam nadzieję). Idę ,babki przyszły czas wziąć dupę w troki. Buziaczki
mmm a ja zjadlam dzis beza :D i tez jakos nie jest mi smut no... mam nadzieje, ze podjadajac slodkosci oczywiscie nie w jakiś gigantycznych objetnosciach, to ujrzę kiedys na wadze 54kg ... tylko raz w zyciu widzialam 54,3kg i to z dietą dukana ..:( ale coz :D trzeba w to wierzyc ;)
asyku
14 czerwca 2012, 10:07
ech ,ale ja dawno czegoś słodkiego na ząbek nie zapodałam:)hi hi...ale trzymam się ,trzymam:)no to dupa w troki i jadziem:)pozdrawiam:)
Ja w sumie do wczorajszego wpisu, ale tu mi sie kliknelo: ZAJEBISTE STYLIZACJE! I takie "gastronomiczne-apetyczne", hehe! Obie mi sie podobaja, chociaz gdybym miala wybrac jedna, to chyba wskazalabym limonke z kokosem jako numero uno. Obslinione ( powodu wzmozonego apetytu) calusy!
Hmmm ... snickersa to nie jadłam już dłuuugggoooo i chyba tez bym pomlaskała :-) ale nie dam się . Pewnie już go spaliłaś . Sił na jutro przyszłam życzyć :-)
Taki jednorazowy wyskok też jest potrzebny i lepszy niż inny wspomagacz,pozdrówka
czarodziejka10
13 czerwca 2012, 19:09
Wciągaj snickersa i żadnych wyrzutów . Jutro się z nim rozprawisz z nawiązką . Ty nie z tych ,które snickersowi puszczą płazem takie zwodzenie na manowce :)
xxdajmiprzezycxx
14 czerwca 2012, 11:27mmm a ja zjadlam dzis beza :D i tez jakos nie jest mi smut no... mam nadzieje, ze podjadajac slodkosci oczywiscie nie w jakiś gigantycznych objetnosciach, to ujrzę kiedys na wadze 54kg ... tylko raz w zyciu widzialam 54,3kg i to z dietą dukana ..:( ale coz :D trzeba w to wierzyc ;)
asyku
14 czerwca 2012, 10:07ech ,ale ja dawno czegoś słodkiego na ząbek nie zapodałam:)hi hi...ale trzymam się ,trzymam:)no to dupa w troki i jadziem:)pozdrawiam:)
malgorzatka177
13 czerwca 2012, 21:36kurcze ale mi narobiłaś apetytu na tego snickersa
Anka19799
13 czerwca 2012, 20:43Ja w sumie do wczorajszego wpisu, ale tu mi sie kliknelo: ZAJEBISTE STYLIZACJE! I takie "gastronomiczne-apetyczne", hehe! Obie mi sie podobaja, chociaz gdybym miala wybrac jedna, to chyba wskazalabym limonke z kokosem jako numero uno. Obslinione ( powodu wzmozonego apetytu) calusy!
znudzonaona
13 czerwca 2012, 20:20Hmmm ... snickersa to nie jadłam już dłuuugggoooo i chyba tez bym pomlaskała :-) ale nie dam się . Pewnie już go spaliłaś . Sił na jutro przyszłam życzyć :-)
Aldek57
13 czerwca 2012, 19:59Taki jednorazowy wyskok też jest potrzebny i lepszy niż inny wspomagacz,pozdrówka
czarodziejka10
13 czerwca 2012, 19:09Wciągaj snickersa i żadnych wyrzutów . Jutro się z nim rozprawisz z nawiązką . Ty nie z tych ,które snickersowi puszczą płazem takie zwodzenie na manowce :)
kitty79
13 czerwca 2012, 17:58Zaraz spalisz;) Niech Ci pójdzie na zdrowie;)
ewakatarzyna
13 czerwca 2012, 17:27Czasami trzeba sobie czymś i cukier ponieść, energii dodać i humor poprawić. Ponieważ ja nie jem od zawsze słodyczy wciągam wtedy coś mącznego.
CocoAdele
13 czerwca 2012, 17:05oj, oj, snickers *.* ostatnio oddałam jednego bratu ale nie żałuję! powodzenia ;)