No i znowu Pan Jojo odwiedzil mnie z okazji Swiat... szczesciem dlugo nie zabawil:) Jednak zarazilam sie od niego szescioma kilogramami niestety. Z tych ubyly mi juz trzy, trzy zostaly do wagi paskowej. Nie martwi mnie to wielce poniewaz dalam poteznego kopa temu Panu! Wogole dziwie sie ze tak za mna teskni; wszak jestesmy po rozwodzie! Nie wiem czyby nie oskarzyc tego szanownego Pana o molestowanie:))) Nastepnym razem nie moge zapomniec o solidnej klodce coby nie wlazl przypadkiem znowu. Poza tym u mnie wszystko ok; jakos leci jak mowia Niemcy:) Pozdrawiam wszystkich nieustepliwych odchudzaczy a chwiejnym zycze tego uporu co to zmienia bieg rzekom i gory przenosi!(od takiego wysilku na pewno sie schudnie:))))
irena.53
15 lutego 2014, 13:14Witaj moja miła pani z humorem .... Masz poczucie humour I niezależnie od wszystkiego, nie tracisz ducha. Fajnie, też sie biorę I jeszcze przykład od innych wezmę też. pozdrawiam, Irena
Nieznajoma52
26 stycznia 2014, 22:12Nie jesteś odosobniona w tych odwiedzinach. Muszę wreszcie wziąć się za siebie. O nie. nie muszę chcę.
ckopiec2013
24 stycznia 2014, 22:46mnie też ten pan po świętach nawiedził, pozdrawiam
mefisto56
24 stycznia 2014, 07:51Tego Pana wyślij w kosmos , to nie wróci !!!! Tobie życzę jak najszybciej wyniku dwucyfrowego !!!! Serdecznie pozdrawiam i trzymam kciuki !!! Miłego weekendu !!! Krystyna
zmiana2010
23 stycznia 2014, 21:43A NIECH SZYBKO ZMYKA. Nie chcemy tutaj tego pana :)
marina69
23 stycznia 2014, 20:59Dziekuje i wzajemnie ,powodzenia życzę !!
mariolka1960
23 stycznia 2014, 20:50ten Pan Jojo tez mnie odwiedzil,ale ja powoli juz go przegonilam,fajnie,ze tak podchodzisz do tego pana z humorem
sardynka50
23 stycznia 2014, 19:50Pan Jojo jest bigamistą...ma wiele żon :-) Trzeba go definitywnie przepędzić :-) Pozdrawiam..