Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
weekendowe piwko :P


Czerwony desperados był moim dzisiejszym grzechem ;p w przerwie między zajęciami, z koleżankami na zielonej trawce przy pięknym słoneczku wszedł świetnie :D ale nie żałuję! Mało mam takich momentów i chcę z nich korzystać.

Aktywności fizycznej dziś nie było, bo do wieczora siedziałam na uczelni.

Jedzonko:

śniadanie: razowiec z szynką, banan, kawa z mlekiem 350 kcal

2 śniadanie: jabłko, chipsy błonnikowe, piwko 450 kcal

obiad: makaron ze szpinakiem i fetą 400 kcal

podwieczorek: serek wiejski 170 kcal

kolacja: zupa krem z brokuła i innych warzyw, zabielana jogurtem naturalnym 200 kcal

suma: 1570 

:)

  • naajs

    naajs

    30 marca 2014, 23:38

    nie można się wiecznie ograniczać, każdy zasługuje na jakiś relaks :) a co do desperadosa - uwielbiam

  • angelisia69

    angelisia69

    30 marca 2014, 04:58

    Masz racje trza sie cieszyc i koprzystac z zycia a nie zyc tylko mysleniem o dietach.