I tytuł odnosi się właśnie do mnie, ponieważ jestem taka beznadziejna że szok.... ładnie chudłam, ładnie mi szło waga spadała - 7 kg... szczescie euforia, kolejne plany... i tak... był sobie weekend na którym poszalałam zjedzeniem z alko... itp, no ale trudno jeden weekend nie zawala diety, od poniedziałku sie ogarnełam i wytrzymałam 2 dni... później już poleciałam po bandzie .... wyobrazcie sobie ze od dwoch tygodni, kompletnie nie trzymam diety ???!!! dlaczego ?? Bo mi waga stanela w miejscu i się wkurzyłam... i zaczełam jeść jeść jeść.... masssaaakra... no i w zeszły piątek stanełam na wage... Waga w góre!... a co przeciez dłużna mi nie będzie.... i zamiast sie ogarnąc to ja sobie dalej jadłam i jutro nawet nie chce myslec... bo pewnie znowu przytyłam... ale obiecałam sobie że sie musze podniesc z dna... teraz są swieta ale pal licho... ja juz musze spowrotem wrocic na tor... przeciez na wakacje mialam nosic rozmiar L..... Boże Ty widzisz i nie grzmisz !!!!
Fallen95
27 kwietnia 2016, 11:09Dasz radę , trzymam za Ciebie mocną kciuki !
angelisia69
25 marca 2016, 03:09na 2raz zeby rozruszac wage w te dobra strone,lepiej zmienic aktywnosc albo pokombinowac z menu,bo takie obzarstwa,jak sie zapewne domyslasz raczej nie pomoga.
street.angell
24 marca 2016, 17:26Ja mam podobnie, jak zawale jeden dzień to ciężko mi się ogarnąć później. Czasami trwa kilka dni zanim się opanuje... mam nadzieje że uda Ci się wrócić na właściwe tory. Trzymam kciuki i pozdrawiam :)