Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Czerwiec - miesiąc zmian?


Witajcie piękne! :) 

Podchodzę trochę do tego wpisu jak pies do jeża ... Dziś rano pod prysznicem naszła mnie pewna myśl, mianowicie czemu nie stawiam sobie celów? Krótkich ale konkretnych. Do mojego odchudzania podeszłam "co ma być to będzie, nie ma spiny, nie ma deadline"  i to chyba był błąd. Przez to cały maj sobie bimbałam, odpuściłam ale o tym już pisałam w moim ostatnim wpisie. Tak więc chcę to zmienić. Postanowiłam sobie kilka rzeczy na czerwiec i to nie tylko dietowych ale ogólnie, co chciałabym zmienić w swoim życiu w czerwcu. Ten wpis jest bardziej dla mnie, by mieć to uwiecznione gdzieś, te moje cele, a nie tylko w głowie bo wiadomo, jak się czegoś nie zapisze to się zapomni i tak bywa różnie później z tym wszystkim ... I oczywiście nie oznacza to że teraz przez te ostatnie dni maja mogę pożerać kilogramy słodyczy itp. O nie, nie, nie! Już teraz chcę wprowadzać moje postanowienia, ale to z czerwca się rozliczę. A więc, koniec wstępu, zaczynam moją listę czerwcową:

1. Zobaczyć na wadze 98kg. Tyle da mi lekkie poczucie bezpieczeństwa i wygranej. Po moim folgowaniu sobie w maju waga wskoczyła na 101,3 (ważyłam się z rana)

2. Ćwiczyć codziennie - nie mówię tu o katowaniu się treningami Chodakowskiej dzień w dzień bo moje stawy tego nie wytrzymają i wiem, że organizm musi mieć czas na regenerację. Chcę robić na początek 2-3 razy w tygodniu długie, intensywne treningi a w inne dni chodzić na długie spacery, basen czy nawet małą serię przysiadów, brzuszków i pajacyków. Tego wyzwania boję się mocno bo wiem że jestem leniem śmierdzącym, którego do ćwiczeń się nie zmusi.

3. Planować swoje posiłki - tak, do tej pory wstawałam rano i jadłam przez dzień to na co miałam czas lub ochotę. Potrafiłam iść do sklepu po bułki bo nie chciało mi się jeść płatków. Koniec. Przez to tracę też pieniądze! A więc od teraz, planuję posiłki na kilka dni w przód. Od śniadania po kolację.

4. Co idzie za planowaniem posiłków? Nauka gotowania! Tak! To najwyższa pora nauczyć się gotować coś więcej niż makaron i fix z proszku ... Tyle chyba wystarczy mojego komentarza w tym punkcie.

5. Zacząć mądrze gospodarować pieniędzmi - przyznaję się bez bicia że jestem rozrzutna. Nie przemyślę zakupu czegoś dwa razy tylko to biorę a później albo zalegają mi w szafie ciuchy w których nie wyglądam dobrze/są za małe/są nie w moim stylu. Albo wyrzucam jedzenie bo leży w lodówce od tygodnia i nie ma co z tym zrobić, bo brak pomysłu, bo brak czasu. A pod koniec miesiąca uśmiecham się do mamy bo zostaje mi 5 zł do wypłaty. Zrobiłam nawet już tabelkę w excelu żeby zapisywać dokładnie wszystkie swoje wydatki.

6. Zacząć dbać o ciało - tak, mam na myśli balsamowanie, kremowanie, dbanie o dłonie i stopy. Z tym też mam poważne problemy ... Kobieta nawet gruba powinna dbać o takie rzeczy, więc jest to coś co chce zmienić.

Ok, chciałabym też czytać więcej książek i nie marnować czasu w internecie na oglądaniu nic nie wnoszących obrazków z kwejka. Rozpisałam się :D Idę szykować obiad do pracy, oby moje postanowienia się spełniły, choć odrobinkę! 

A Wy macie jakieś krótkie cele na nadchodzący miesiąc?

Miłego dnia kobietki!!

  • ile_mozna_marzyc

    ile_mozna_marzyc

    29 maja 2016, 21:30

    Super cele, dołączam się do pielęgnowania ciała w czerwcu! ;)

  • pandalenka

    pandalenka

    27 maja 2016, 22:10

    Ja w czerwcu chcę wytrwać na diecie od dietetyczki, pokonać swoje słabości, nie dać się zachciankom i ćwiczyć regularnie :)

  • Maratha

    Maratha

    27 maja 2016, 16:57

    bardzo madre cele. Japowiem Ci ze jak planuje posilki na caly tydzien to ide do sklepu z lista i wydaje na tygodniowe zakupy tak ok £40 jak nie mam planu i ide na tygodniowe zakupy to wydaje ok £70 a i tak potem po pracy musze leciec do Tesco bo okazuje sie ze czegos nie mam. Tez mam w planach w tym miesiacu planowac KAZDY tydzien, bo robilam tak jakis czas i na koncie sie ladna sumka uzbierala, a potem odpuscilam i zero oszczednosci...

  • Walcze-O-Lepsza-Siebie

    Walcze-O-Lepsza-Siebie

    27 maja 2016, 11:42

    Piękne cele :) bardzo dobry pomysł z tym wyznaczeniem sobie mniejszych celów, będzie łatwiej je osiągnąć a Ty się szybko nie zniechęcisz :) z balsamowaniem u mnie też na bakier, raz się balsamuję codziennie a później wcale :)