Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
DZIEŃ TRZECI - SPÓJRZMY PRAWDZIE W OCZY


Przyjechał mój tata- jedyna osoba, której powiedziałam o tym, że chce przejść na dietę. Jego reakcja jak zwykle była dobitnie szczera: "nie uda Ci się, my wszyscy jesteśmy grubi, lubisz jeść".. fakt jesteśmy więksi rodzinnie powyżej przeciętnej i fakt lubię jeść, ale kiedyś tak nie wyglądałam, kiedyś przyciągałam wzrok facetów, ale nie dlatego, że bali się, że pomylę ich z kanapką, ale dlatego, że byłam nie chudą, ale szczupłą dziewczyną. Wiem, wiem mam męża, ale nie jestem z tych, którym zachwyt tylko męża wystarcza. A i co z tego, że zapewnia mnie, że kocha, skoro widzę jak ogląda się za szczupłymi kobietami albo jak dzwoni z Włoch czy Hiszpanii i opowiada jakie to piękne kobiety widział.. a w jego opisach nie ma ani kszty wspomnienia o fałdach i celulicie. Mam takie wrażenie, że więcej zrozumienia i wsparcia dostane tutaj niż u mojej rodziny czy znajomych. Bo wiecie jak to jest, rozmawiają przy mnie, że ktoś się roztył i wygląda jak wieloryb, ale to nie o mnie ( bo mnie lubią lub po prostu dlatego, że stoję obok), więc nie mam się co przejmować.

WIĘC SPÓJRZMY PRAWDZIE W OCZY - JEŚLI JA SAMA NIE BĘDĘ W SIEBIE WIERZYĆ I DĄŻYĆ DO CELU TO ŻADNE WSPARCIE MI NIE POMOŻE W JEGO OSIĄGNIĘCIU.

p.s. ale żeby nie było tak słodko to przyznam się, że kupiłam dzisiaj młodemu misiożelki i włożyłam już automatycznie 4 żelki do ust... i je połknęłam... a że spędziliśmy dzień na wycieczce to policzyłam tych 4 zabójców moich postanowień za 2 śniadanie wraz z butelką wody mineralnej... moja wina, moja wina, moja wielka wina.. odruch grubasa ]=<, ale obiecuję już być grzeczna 0:)

  • TakSobieTutaj

    TakSobieTutaj

    11 czerwca 2013, 20:43

    Wrócisz do dawnej figury, nawet się nie obejrzysz, Powodzenia :))