Marnie mi idzie :( dziś znowu dopadły mnie słodycze... jak się domyślacie na paczuszce sezamków się nie skończyło. Zauważyłam, że jak jem lekkie śniadanie i bardzo niewiele na obiad, a później już nic to prościej mi zapanować na atakiem na jedzenie. Wiem, że to jest głupie, bo powinno działać w drugą stronę i wiem, że taka dieta, w której się prawie nic nie je nie jest zbyt zdrowa, ale skoro nie potrafię sobie poradzić z 4 posiłkami, bo bardziej chce mi się jeść, to może powinnam ograniczyć się tylko do śniadania i małego obiadu? Co o tym myślicie? :(
janiaa
25 lutego 2012, 20:48myślę, że to niezbyt rozsądne -przynajmniej 4 posiłki powinny być. Mogą być lekkie, ale muszą. Mnie na ataki głodu i chęć na słodycze pomagają warzywa. Może spróbuj?