Dopiero w grudniu opuściło mnie choróbsko po miesięcznym chorowaniu antybiotykach i masie specyfuków a znowu czuje gardło i uszy. Moj organizm jest osłabiony tylko co brać w takim wypadku???
Z dietką nawet spoko, dziś się zważyłam bo @ sie skończyła od początku stycznia i 2 kg oczywiście nie bardzo mnie to motywuje bo chciałabym więcej ale się nie poddam. Wczoraj 60 min na orbim ale dzisiaj zawroty głowy....odpuściłam, no i musiałam jeszcze odwiedzić moich dziadków :) cieszę się że ich mam:)
Tak sobie pomyślałam o comiesięcznym "projekcie denko" w moim pamiętniku co Wy na to?? Byłaby to motywacja żeby wykorzystać stare zapasy i kupować rozsadni nowe gdy stare się kończą. Możecie sie wypowiedzieć, wiem ze to portal o odchudzaniu ale taki wpis byłby tylko raz w miesiącu:)
Jutro do szkoły, nie chce się niestety ale idę na seminarium odebrać mój sprawdzony 2 rozdział pracy. Do czerwca długo nie zostało a mi jeszcze dwa rozdziały i też motywacji brak:( bez sensu jestem czego się nie dotknę nic nie umiem doprowadzić do końca:(
Postaram się pisać regularnie może ktoś tu zajrzy;
Postępy dziś:
-zero słodyczy
-zero gazowanego
-nic po 18
Tak bym chiała nosić dresy:P Dobranoc Kochane :*
VikiMorgan
24 stycznia 2014, 13:34skoro potrzebujesz jeść to jedz, taka jest natura, jeśli zjesz więcej ale z głową to schudniesz szybciej a przynajmniej stracisz w obwodach - ćwiczenie rano daje lepsze rezultaty bo wydatkuje się energię dłużej, natomiast głodzenie się i nie jedzenie odp ilości to masochizm i debilizm w jednym -bo nie dość że się torturujesz to świadomie sobie robisz być może nie odwracalną w skutkach krzywdę. Co innego głodówki oczyszczające raz na jakiś czas a co innego notoryczne pozbawianie się substancji odżywczych. Inną kwestią jest to że można jeść dużo i się zarazem głodzić przez to że jedzenie jest pozbawione wartości odżywczych....