Dzisiaj w moim menu był, serek ziarnisty szczypiorek, papryka.... kus kus, chleb razowy plaster szynki, ogórek świeży :)) i oczywiście przypraw multum w tym herbata z imbirem... :P szału nie ma, ale po pierwszym dniu na wadze 86,4 ale nie ma co się cieszyć :P jak będę miała 84,90 to zacznę skakać z radości :P oczywiście ruch mój w te dwa dni polegał na tym ze byłam w pracy po 12 h z czego 11,5 godziny stałam, chodziłam.... choooodziłam baaardzo dużo, z 10 km zrobiłam jak nic po moim sklepie :P a tylko pół godziny siedziałam tyle co moja przerwa :P teraz zmykam w kąpiel i spać... bo takie intensywne dwa dni w pracy dają w kość:/ jutro wolne... ale w pon i wtorek kolejny maraton po 12... i tak do końca stycznia, oj ciulowy ten grafik w nowym roku, luty będzie lepszy, mam nadzieje pozdrawiam :*
kiziamizia23
14 stycznia 2013, 20:43korzystaj z wolnego:)) na pewno po dwóch dniach jesteś wykończona...
czekooladowa
13 stycznia 2013, 16:55trzymam kciuki;*
grubas002
12 stycznia 2013, 22:37powodzenia ;)