Weekend minal bardzo milutko :) jestem z siebie dumna bo w sobote poszlam dopoludnia na silownie i spedzilam na biezni godzinke a potem przyszlam do domu i jeszcze pol godzinki pilatesu i strechingu sobie zrobilam na macie:) co prawda na drugi dzien mialam zakwasy ale czulam sie super!
Jesli chodzi o jedzenie to bylam grzeczna - z zakazanych rzezcy to byly dwa cukierki krowka ( po jednym na kazdy dzien ) i 6 herbatnikow ( takich zwyklych ) no i .....winko :) ale nic a nic nie przytylam po weekendzie wiec jest dobrze.
Dzisiejszy jadlospis ma wygaldac tak:
Sniadanie: owsianka z dwoma lyzkami muesli i mlekiem 2% - ok 250 kal
2 sniad: kawa z mlekiem 2% i jedna lyzeczka cukru, poten jablko - ok 100 kal
Obiad: pupleciki z miesa mielonego ( gotowane ) +surowka = 300 kal
POdwieczorek : danio waniliowe - ok 179 Kal
Kolacja......
dzis ide na bieznie i pilates :):)
wandalistka
10 stycznia 2011, 11:15no ostro wziełas sie za ćwiczenia:) korzystaj póki Ci sie chce! powodzenia :)