Dzis mialam wazenie i niestety waga stoi......no ale nie ma sie co dziwic. Tak to jest jak sie je w czasie diety cukierki. Nie bede juz mowic co zjadlam wczoraj na spotkaniu u kolezanki.......
Normalnie tak sie objadlam ze jak wrocilam do domu to bylo mi niedobrze. Na drugi dzien oczywiscie kac moralny i wyrzuty sumienia ale szybko uspokojone tlumaczeniem ze przeciez tuz tuz przed @ zawsze tak mam i chce mi sie slodkiego i musze sobie dogodzic.
Po weekendzie mam mocne postanowienie nawrocenia na wlasciwe tory i juz nie ma zadnej wymowki bo akurat @ powinnen sie prawie konczyc :)
POzdrawiam!
oh.my.ass
25 lutego 2011, 13:40grunt żeby po każdym upadku się podnosić, mam nadzieję, że szybko odnajdziesz swoją motywację, ja swojej jeszcze od końca chyba nie odnalazłam i walczę z tym... po @ będzie lepiej
wandalistka
25 lutego 2011, 12:06to ja też nie chcę wiedzieć co wczoraj u tej koleżanki zjadłaś:/ przekonałam sie że @ to juz żadna wymówka...zwłaszcza że przy ostatniej moja waga poleciała w dół.....jednak bardzo duzo zalezy od nas:) trzymaj sie i nie daj sie! i nie po weekendzie ale od dzisiaj!!!!!!!