Wczoraj przyjechała do nas kuzynka z narzeczonym prosić nas na wesele...w maju. W czerwcu idziemy do znajomych a w sierpniu do mojego kolejnego kuzyna. Na dodatek w przyszłym roku bierze ślub moja młodsza siostra - o 6 lat!
A ja nadal czekam... na pierścionek. Tzn jeden już kiedyś dostałam, ale wiadomo o jaki chodzi ;-DD
tak więc wczoraj może się jakoś nie obżarłam, ale z tej okazji napiliśmy się po drinku no i kalorie poszły w górę.
Z ciekawostek - postanowiłam, że będę sobie w pracy robić przysiady (jak nikogo nie nie ma w biurze :)) i zrobiłam wczoraj 25 plus wykroki z pogłębieniem jednej nogi i.....dziś mnie bolą mięśnie :)
klemensik
21 lutego 2014, 21:33Czasami warto czekać, a czasami nie... Życie pokaże:)
MagiaMagia
21 lutego 2014, 12:11zyj swoim zyciem, a co pisane przyjdzie wczesniej albo pozniej. historie zycia innych sa juz zajete. szkoda tez czasu i emocji na porownywanie sie. to jest twoje zycie, jedyne, wiec uczyn je, a w nim siebie najlpeszymi jak potrafisz... a pewnie nie bedziesz sama.
Behemotkot
21 lutego 2014, 10:50Heh... tak jak ja z tym pierścionkiem :) Czekałam 5 lat i się nie doczekałam, teraz czekam na nowy i tez jak na razie nic. Chyba coś ze mna jest nie tak... Pozdrawiam ;)