Muszę wytrzymać w stresie jeszcze tylko 1,5 tygodnia. Jutro jest najgorszy dzień bo mamy w firmie audyt certyfikujący. Panika rozwala każdego. Z trudem znalazłam dzisiaj 45 min na ćwiczenia z Ewą. Po raz pierwszy odważyłam się na KILLER i dałam radę. Jestem pełna podziwu dla siebie. Vitalia ma też fajne ćwiczenia, ale nie dla zapracowanych. 2 godziny poświęcić na trening to mogę w wakacje, ale nie w sesji i innych zajęciach. 23 czerwca zdaję ostatni egzamin i nareszcie mam wakacje. Będę mogła wziąć się ostro za dietę i gimnastykę. 21 mam dwa egzaminy z fizyki - pisemny z fizyki technicznej i ustny z fali i kwantów, a w niedzielę z chemii.
I..... wakacje, znów będą wakacje, na pewno mam rację, wakacje będą znów.
No, a w sobotę 15 idę na ślub i wesele. Niestety nie udało mi się osiągnąć wymarzonej wagi, ale uważam, że w mojej czerwonej sukience prezentuję się całkiem nieźle. Udostępnię zdjęcia.
A teraz pozdrawiam wszystkich serdecznie.