Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Maciuś -życie po stracie

Powrot do domu bez niego rozmowa z dziećmi ich płacz i szok  i potem te wszystkie formalności załatwianie pogrzebu,....Dzięki Bogu mieliśmy wokół siebie ludzi którzy pomogli nam przez to przejść.My musieliśmy się skupić na chłopcach którzy bardzo przeżyli odejście braciszka.

W krótce zaczęliśmy się dowiadywać co dzieje się u młodszej siostry mojego męża.Dzieci głodne ,brudne moja szwagierka która nigdy nie piła zaczęła ćpać i spotykać się z coraz to gorszym towarzystwem . Musieliśmy to zgłosić bo życie dzieci było zagrożone.Zadne rozmowy prośby nic nie dawały.Nir mogłam tego zrozumieć my straciliśmy dziecko a Ona ma 4 zdrowych dzieci i gotuje im piekło na ziemi w domu karaluchy i pluskwy.Bardzo się baliśmy że że względu na nasze małe mieszkanie dzieci pójdą do obcych ludzi.Kednak sędzia stwierdził że dzieci idą do nas.

Poczatki nie były łatwe dalej są ciężkie momenty ale wiem że warto .Za tydzień się przeprowadzimy nie mogę się już doczekać

Po przeprowadzce razem z mężem bierzemy się za siebie ja muszę schudnąć poprawić kondycję mam dla kogo żyć.

Tęsknie zarówno za Sarą jak i Maciusiem każdego dnia są takie rany po których blizny zostają na zawsze,mimo to wiem że możemy być szczęśliwi to co przeżyliśmy zbliżyło nas Jeszcze bardziej z mężem wiem że zawsze mogę na nim polegać jest wspaniałym ojcem.