Jestem już o kawie... o cudzie! Bo mój syn ma inne plany wobec mnie niż moje picie, jedzenie itp. Nie wiem co się z Nim porobiło, nawet na podłodze daje mi wycisk... jęczy, marudzi.. ehh
Zawsze macierzyństwo kojarzyło mi się z czymś "słodkim".
A to harówka. Kocham synka najmocniej jak umiem! ale sił nie mam skąd brać na to wszystko!
Zasnął po tak ciężkim usypianiu, że szok! nie usypiała bym Go, ale tak marudził że masakra.
MilkaG
17 stycznia 2013, 10:41Ile synem ma miesięcy - a słyszałaś o skokach rozwojowych, mój Julek właśnie niedawno przechodził kolejny, nawet na rękach było mu źle, jak normalnie usypia sam w łóżeczku i potrafi spać cała noc to w czasie skoku zasypia tylko na rekach, bujany 30 min, a budzi się co godzinę. Ale 10 dni, max 2 tygodnie i wszystko wraca do normy. Macierzyństwo - jest wiele pięknych chwil i na nie warto harować.