No i jestem :)
Ostatnio nie jest mi łatwo, bo jestem sama całe dnie a w nocy wstaję do mojego synka no i tak. A jeszcze jak chodzimy na spacer, wózek okropnie ciężki, piętro 3 :( och.. taka słaba jestem poza tym. Wiadomo obowiązki domowe na mojej głowie. No i tak.
Dieta niestety nie przebiega tak jak bym tego chciała, bo po pierwsze mam dużo stresu a po drugie nie mam jak kupić odpowiednich rzeczy i czasu czasami przygotować.
No i finanse też tak sobie. A że mam a to zamrożone pierogi a to coś mam przywiezie.. wolałabym finansową pomoc to bym za to samo kupiła coś co mogę zjeść no ale Ona woli nasmażyć naleśników.. pierogi, kotlety i te sprawy.
Nie ćwiczę bo nie mam siły, już cały tydzień się zbieram, może w końcu to zrobię!
Marzy mi się wyjście na aerobik wodny... to były czasy, studenckie niby ciężko, ale kosztem czegoś chodziłam na aerobik mimo że potem żyłam za 20zł ponad tydzień... człowiek młody, sam to inne czasy i inne życie. Teraz mimo oszczędzania to wolę coś dla męża lub dziecka kupić itd. W każdym razie jest jak jest. Jednego dnia byłam na mleku i płatkach ryżowych na śniadanie, obiad i kolacje... takie o to coś miałam więc tak jadłam hehe..
;) dziś chociaż o wodzie nie zapomniałam bo czasami zapominam jeszcze.
MilkaG
24 stycznia 2013, 22:04Macierzyństwo nie jest proste, ja też przy pierwszym dziecku nie dawałam rady, często na obiad był kebab, albo mrożonki ze sklepu, a teraz przy drugim tak się organizuję, że mam czas i dla siebie, po prostu nie przeraża mnie już jęcząc, czasami krzyczące dziecko, ja muszę zrobić i koniec kropka.