Straciłam nadzieję! Chce mi się płakać, na wagę boję się stanąć i nie chcę znów zaczynać.. kurdę a już myślałam że się uda... taki żal czuję do siebie i obrzydzenie, wyglądam - szkoda gadać.. dlaczego tak zrobiłam? przecież tak bardzo mi zależało i zależy.. tak dobrze szło...
Ale widzę, że będę się odchudzać tak jak na początku racjonalnie.. to liczenie to nie dla mnie a po drugie jak narzucam sobie same dietetyczne jedzonko to długo nie pojadę na tym zwłaszcza teraz..
Ania123444
31 stycznia 2013, 11:24Pierś do przodu i walczymy, NIE PODDAWAJ SIĘ przeciez wierzysz że się uda!!!! dlaczego nic z tym nie robisz?? walcz !!!!!!!!!!!!
nunnyy
28 stycznia 2013, 16:22ja już teraz też miałam dwie takie chwilę, kiedy się narzarłam (bo inaczej tego nie nazwę), ale mi n aszczęście przeszło i walczę dalej :) bierz się w garść, nasze sadełko samo nie odfrunie :)
ilovegym
28 stycznia 2013, 09:55dla mnie to rygorystyczne liczenie kcal jest bez sensu! najpierw trzeba nauczyc sie zdroswych nawyków, a ew pozniej zaczac cos tam liczyc :) BIERZ SIE W GARSC !!!!!!!!
lemoncia
28 stycznia 2013, 09:44ogarnij się i dalej, już idź chociaż poćwiczyć ;>
Editt2382
28 stycznia 2013, 07:29NIE PODDAWAJ SIE,Trzeba sie podniesc i isc dalej!!Ja tez mialam kilka podejsc,mam nadzieje ze tym razem sie uda!!!!Nie rezygnuj,pozdrawiam i sily zycze!!!!:)