powróciłam coś w stylu "jak syn marnotrawny" :(
Nie wiem czy dam radę i nie będę pisać nic w stylu, wiem, że dam radę.
Bo naprawdę nie wiem czy potrafię. Teraz zrobię zakupy dietetyczne, ale czasami idę do sklepu i nie wiem co kupić. Nie mam czasu przeglądać fajnych przepisów, by potem dobrze skomponować diety.. nic nie potrafię i tego się chyba trzymać będę. Przecież dobrze wiem że nie uda mi się do wakacji, potem będę szła ulicą myśląc że skręcić by ludzi unikać! Jestem gruba, nie potrafię nic z tym zrobić! Chce mi się płakać!
Teraz mogę pójść kupić coś zdrowego a za tydzień nie będzie możliwości i co? po co się starać! Koło mnie nic zdrowego kupić nie mogę, mam beznadziejny sklep, z oszczędności kupuję coś by się byle zapchać! brutalna rzeczywistość!
Po co pisać o motywacji...
Editt2382
3 lutego 2013, 09:52Witaj kochana! Jesli nie mozesz kupowac zywnosci specjanie dla siebie-(tez czesto tak mam)to postaraj sie jesc mniej,efekty tez beda,nie poddawaj sie!!!...Cos ostatnnio smutne te twoje wpisy...:( SCISKAM CIE MOCNO....
MilkaG
1 lutego 2013, 11:05Ja też się pod tym podpisuję, zazwyczaj jem to co reszta rodziny tylko mniej i unikam smażonego, słodyczy, tych najbardziej kalorycznych. Nie robię specjalnych zakupów.
sukces.ma.rozmiar.S
1 lutego 2013, 09:40Oczywiście, że potrafisz coś z tym zrobić! Kochana, wcale nie trzeba robić jakichś specjalnie dietetycznych zakupów, żeby zdrowo jeść. Po prostu jedz mniej! Nie smaż na oleju tylko duś. Zrezygnuj z frytek na rzecz kaszy. Nie wmawiaj sobie, że odchudzanie wymaga wielkich nakładów finansowych, czy czasowych. To wymaga tylko silnej woli! Napisz nam, co jesz w ciągu dnia, a my Ci podpowiemy, jak to zrobić, by było dobrze. Nie trzeba gotować osobnych obiadów dla reszty rodziny. Jeśli chcesz schudnąć to schudniesz! Rzeczywistość jest taka, że im mniej jesz tym mniej wydajesz ;)
Behemotkot
1 lutego 2013, 08:53Eee tam, podobno chcieć to móc. Zamiast się użalać nad sobą wprowadzaj pomału jakieś zmiany (np. pije zieloną/białą/czerwoną herbatę, zamieniam białe pieczywo na ciemne, odstawiam biały ryż, makarony itp...więcej spaceruję, jeśli jeżdżę do pracy autobusem-wysiadam 1-2 przystanki wcześniej i idę na piechotę, odstawiam gazowane napoje, omijam szerokim łukiem miejsca typu: chińczyk, mac, kfc itp...)Takich małych rzeczy jest mnóstwo, i zawsze jest wybór. Jeśli musisz już zjeść coś słodkiego to zamiast snikersa, weź gorzką czekoladę o zawartości kakao np. 50%. Lubisz ciastka-super-zrób sobie owsiane w domu i noś ze sobą jako przekąskę do pracy. Mi się wydaje,że głównie tutaj chodzi o przemyślenie sprawy i ułożenie sobie wszystkiego w głowie. I nie chodzi o to żeby sobie wmawiać : nie dam rady, jestem słaba, i tak nic z tego nie będzie...będzie i wyjdzie jeśli sobie to postanowisz, ale małymi krokami, nie podejmuj decyzji : od dzisiaj dieta np. dukana- bo to straszne. Zacznij po prostu dokonywać selekcji, i wybieraj zdrowszą żywność. Wiesz, też się borykam z kg od zawsze. Ale stwierdziłam, że wmawiałam sobie , że jest ok przez 15 lat, a nie było. Mam te 15 kg nadwagi i źle się czuję sama ze sobą. Kurczę, chciałabym w końcu pojechać w góry i wejść na jeden ze szczytów w miarę sprawnie, i sprawnie na tyle, żeby 10 letni chłopczyk mnie nie wyprzedzał na szlaku ;) Pozdrawiam. Trzymam kciuki,ze jednak dasz radę. Małymi krokami i rozsądnie.
agape81
1 lutego 2013, 08:51Potrafisz! To nie kupuj zdrowej żywności, tylko jedz wszystko ale mniej. I zaplanuj sobie wszystko, menu na cały tydzień, godziny posiłków mniej więcej. I ruch - na początek spacery.
Poczatek.ania
1 lutego 2013, 08:45Trzymaj sie,powolutku malymi kroczkami i damy rade,ja tez mam pod gorke ale jak pomysle ze sie udalo ibylam taka szczesliwa i wszystko zmarnowalam,ale jest troche nadzieji i trzeba troszke sie przylozyc.damy rade.pozdrawiam
maniuraaaaa
1 lutego 2013, 08:34musisz sie przełamac ja dzieki dziewczyna zobaczyłam światło w tunelu najlepiej jesc mniej to pomada mnie takrze pomaga herbata zielona na głod tez nie ćwicze bo nie mam na to czasu a waga powoli spada jestesmy z toba
lemoncia
1 lutego 2013, 08:16potrafisz, ale Ci się nie chcę. Zaplanuj sobie pojedynczo, z dnia na dzień - dzień. Żeby Ci się nie nudziło , żebyś miała wszystko poukładane, nie będziesz się wtedy opychała, ej! Nie chcesz być przecież jeszcze grubsza niż jesteś, nie? To weź się w garść! Póki nie jest za późno ;>!