wczoraj kryzys, bo egzamin nie zdany, na szczęście tylko jedna część!
ale jak trzeba mieć 80 procent na zdanie a ma się 79 to nerwicy się dostaje!
wczoraj pechowy dzień, ale nie zjadłam nic słodkiego! co jest ogromnym sukcesem!
Jedyna słabość biszkopty z mlekiem. Ale ja nie staram się odchudzać radykalnie, jak kiedyś że mdlałam. Dziś jak dotąd super się trzymam, śniadanko kanapeczki z szyneczką, pomidorkiem 2x i jajko. II śniadanie mleko plus truskawki, bez cukru itd.
Kawa 2X z mlekiem ale tego się nie pozbędę.
Czy kawa bardzo zaburza odchudzanie???
No i nie długo zupka, z cukinią mniam mniam i lane kluseczki... warzywka..
Drugie danie udko plus ziemniaczek i sałatka.
Na kolacje brak pomysłu, co tu jeść by w miarę się nie głodzić a nie jeść chleba? nie wiem co powinnam wieczorem na tą kolacyjkę jadać...
Dziś tyle się napracowałam, prasowanie, pranie, sprzątanie, gotowanie... ehh od 9 do tej pory na nogach, po obiadku na rowerek całą rodzinką uderzamy! Mały w foteliki i jazda! oby pogoda się nie zepsuła!
Dziewczyny obym nie uległa i się nie poddała!