Kolejne dni diety za mną. Coraz bardziej się oswajam, staram się wpasować w nowy tryb życia, bo zamierzam zmienić nie tylko swoją wagę, ale też nawyki i poprawić zdrowie, kondycję. Mimo, że zdarzają się potknięcia, to zauważyłam pewną korzystną zmianę. Oczywiście jest ich więcej, ale ta jest najbardziej zauważalna i wyczuwalna. Mój organizm zaczął sam domagać się wody. Nie energetyków jak kiedyś, ale... wody! Jest to dla mnie ogromny sukces bo byłam wręcz od nich uzależniona, musiałam codziennie wypić przynajmniej jednego. Podobnie z innymi napojami gazowanymi. Nie sądziłam, że tak szybko zmieni się nastawienie mojego organizmu i nie będę miała ochoty sięgnąć po energetyka. Pierwsza myśl, gdy chce mi się pić - woda! :) Mam nadzieję, że z tymi moimi nieszczęsnymi chipsami będzie podobnie :)