Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
04.07.2008r. pt.
4 lipca 2008
hmm... :) Mam faceta, takiego pierwszego naprawdę, szkoda, że mama za granicą bo chciałabym z nią o nim i nie tylko porozmawiać. Ale dzwoni coraz i jest dobrze, i jej i man tutaj. A mi to już wogóle fajnie :)
Pauluszka
8 lipca 2008, 13:00To super, że Ci sie układa :) A to ten starszy czy ten młodszy?? :P Wiesz z jednej strony fajnie, mamy nie ma wiec zawsze dluzej mozna sobie pobyc razem :D
katrojka
6 lipca 2008, 01:09Hmm, w sumie można uznać, że mój aktualny to też taki pierwszy na prawdę;P (a przynajmniej porównując długość i intensywność tego związku do wszystkich poprzednich) A co do gadania z mamą, ja z moją widzę się raczej rzadko, ale jak się spotkamy to też się napaplać czasem o D. nie mogę:) Swoją drogą, to szczęście mieć mamę, z którą o wszystkim można pogadać - stwierdzam tak obserwując relacje niektórych moich koleżanek z ich rodzicielkami, hmmm. Pozdrawiam i życzę wytrwałości w diecie, i oby szczęście w życiu prywatnym dalej trwało:)
venerisss
5 lipca 2008, 07:36super :) kazdy ma prawo do osobistego szczęścia :) cieszę się, że ci się układa :) oby tak dalej :) a jak dietkowanie? :) co u ciebie poza tym? :) Miłego weekendu :) <img src="http://img221.imageshack.us/img221/9682/zmotylkamidil7.jpg">
deemcha
4 lipca 2008, 19:24heh facet..taki pierwszy naprawde;) aaaaaaaaaah;) wspomnienia;) powodzenia zycze;) i ciesz sie chwila i staraj sie nie zepsuc nic;) pozdrawiam;) a eraz to napewno schudniesz;d z milosci;p;p;p