zaczynam drugi dzień.... śniadanie zaliczone teraz kawka i po poludniu silka z malzonkiem boze daj sile zebym wytrwala.... najgorsze beda spotkania z rodzina bo wtedy dosc ze duzo tlusto to jeszcze zakrapiane spotkania....dzis tez drugi dzien wyzwania 55 dni bez slodyczy..... musze wytrwac.... dla siebie ....
Magduch2014
29 lipca 2014, 15:56Wśród spotkań zawsze można wybrać mniejsze zło,3mam kciuki za Twoja silna wolę!:) super,że mąż Cię wspiera i działa z Tobą:)
pawelkowaa
30 lipca 2014, 13:03mąż jest dużym wsparciem to fakt :)a z drugiej strony jak on ma ochote na pizze to jem razem z nim.....wczoraj bylo mega ciężko bo dostalam okres a bez slodyczy nie moglam sobie poradzic ale nie poddalam..... a jak u ciebie z motywacją????
Magduch2014
30 lipca 2014, 16:26Znam to.Mnie na słodycze kusi kilka dni przed okresem:) Ojj mnie motywują stare ubrania,których mam nadzieje,że już nigdy nie założę;) chłopak też mnie wspierał w trakcie-np. czasami szedł ze mną pobiegać,jadł to co ja i do teraz mu zostało,że razem ze mną wcina pełnoziarnisty makaron:D
pawelkowaa
31 lipca 2014, 13:48ciesze sie Magduch ze masz wsparcie w partnerze :)a co do slodyczy to chodza za mna i kusza mnie ale nie tym razem !!!!!:)
Magduch2014
31 lipca 2014, 16:20Silna jesteś!!:)
miniusiowa
29 lipca 2014, 14:04z mężem siłka? Super, super ja z moim chłopakiem biegam tzn. on biega ja maszeruje ;) A takie wyjścia na spotkania rodzinne idzie wziąć sposobem, małe porcje byle by coś tam było na talerzu co by się nikt nie czepiał, a przy takich upałach to mini drink z duużą porcą lodu nie zaszkodzi
pawelkowaa
30 lipca 2014, 13:04dokladnie bede nadrabiac lodem:)
katy-waity
29 lipca 2014, 13:46zawsze najgorsze są wyjścia do rodziny/znajomych...Prawdziwy sprawdzian sił;)
pawelkowaa
30 lipca 2014, 13:06wlasnie na takich spotkaniach zaczynam sie zastanawiac dlaczego wszyscy moga pic i jesc co chca a ja musze sie ograniczac............dobrze ze zalozylam tutaj konto i moge sie wyzalic i poszukac wsparcia w Was:)