Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wróciłam. Znowu.


Wróciłam. Nie wiem czy słusznie. Nie wiem czy za jakis rok chce przeczytac jak to nie bylam zmobilizowana, a ze znowu sie nie udalo. Jak to dziala? Dlaczego my sami jestesmy dla siebie najwiekszym problemem, kims przez kogo sie nie udaje. 

Od listopada chodze na siłownie. Spadło mi 6kg. W kulminacyjnym momencie wskazywala juz 78kg. Aktualna waga to 71kg. Bylo juz ponizej 70kg, ale na czczo, rano. Dlatego nie chce zachowywac sie zbyt entuzjastycznie. Czuje sie naprawde zmotywowana, wiecie? Przegladam vitalie od kilku dni. Dziewczyny, ktorym sie udalo. Dlaczego mi sie nie udaje? Od 4dni jest super. Jakbym kompletnie zmienila nastawienie. Boje sie ze mowie tak, ze jest super, a ze znowu sie nie uda. Uprawianie sportu nie jest dla mnie kompletnie problemem, w tym tygodniu bylam 4razy na silowni i jutro tez pojde. Najwiekszy problem to slodycze. Dlatego wlasnie stwierdzilam, ze najlepszym rozwiazaniem bedzie po prostu liczenie kalorii.

Sroda 860kcal, 1,5h aerobiku ABT.

Czwartek 1550kal, 50min spaceru

Piatek 1360kcal, 20min bieznia, 10min na orbitreku i 10min na steperze. 

Dzisiaj zjadlam 1300kcal i bylam na fat burning, 1h.

Najgorsze jest to, ze moj chłopak chyba nie wierzy we mnie, nie wierzy, ze mi tez sie uda. 

Serdecznie prosze Was o pomoc. Chce moc wstawic swoje zjecie tutaj. Ze schudlam, ze mi sie udalo. Prosze o wsparcie. Zeby kolejne miesiace wygladaly tak jak te 4dni. 

  • anita.8080

    anita.8080

    17 maja 2014, 20:50

    też pamiętam to uczucie...kiedy wróciłam po 2 tygodniach do domu i miałam taką bluzkę na sobie która odsłaniała mi wystające obojczyki...a mama skomentowała mnie słowami "woooow". Piękne uczucie :) warto to zrobić dla pochwał

    • pazdziernikk

      pazdziernikk

      17 maja 2014, 21:01

      Dokladnie. Przeciez to nie moze byc takie trudne. Wiem, ze to nie jest trudne. Juz kiedys sie udalo.

  • anita.8080

    anita.8080

    17 maja 2014, 20:24

    Ja też szukam motywacji i siły do powrotu na dietę i ćwiczenia. Myślę o tym cały dzień i już wiem co będzie mnie najlepiej motywowało....chodzenie po sklepach :-) jak patrzę na piękne ubrania których nie mogę założyć a mogłabym gdybym się za siebie wzięła to mnie motywuje :-)

    • pazdziernikk

      pazdziernikk

      17 maja 2014, 20:44

      W sumie nie glupi pomysl, dziekuje za rade. Jakby nie patrzec, to zlecial mi jeden rozmiar i tak bardzo mnie to zmotywowalo, ze chce wiecej i wiecej. Chcialabym, zeby ludzie mnie podziwiali, ze mi sie udalo. Pamietam jak kiedys juz schudlm i kolezanka nazwala mnie chudzielcem to byl jeden z najpiekniejszych komplementow jakie uslyszalam. :) pozdrawiam

  • Wiosna122

    Wiosna122

    17 maja 2014, 19:55

    wiesz gdzie szukać motywacji?! to ja ci powiem! Pokaż temu swojemu pseudo chłopakowi że możesz!!!!!!!!! Udowodnij mu jaka jesteś silna! Tak samo kiedyś powinnaś mu udowodnić że się myliłaś i go wykopać, bo mężczyzna który nie wspiera swojej kobiety i otwarcie mówi że polegnie nie jest jej wart...

    • pazdziernikk

      pazdziernikk

      17 maja 2014, 19:58

      Dziekuje za rade, z tym, ze naprawde nie moge powiedziec, ze mnie nie wspiera. Bo wspiera. Mowi, ze jestem piekna, ale chyba ja go po prostu sama zarazam swoim nastawieniem i dlatego. Nie mowi, ze polegne, mam nadzieje, ze jak ja w siebie uwierze to on zmieni nastawienie. Swoja droga mu sie nie dziwie, bo to nie jest pierwsza proba do schudniecia. Mam jednak nadzieje, ze ostatnia.

    • Wiosna122

      Wiosna122

      17 maja 2014, 20:02

      Nie domyślaj się i nie gdybaj, rozmawiaj z nim w takim razie..., a skoro mówi ze jestes piekna to mu uwierz, wiem ze my nie wierzymy w to co mówią faceci, ale oni czasem widzą coś więcej ponad to ile ważymy. Nie ma chyba schudnę, chyba mi nie wierzy, chyba mnie nie wspiera! Ty decyduj na czym stoisz ! Nie wiesz, to sie upewnij! Życzę ci żebys jak najprędzej się upewniła w tym że dasz radę! Ja w ciebie wierzę! powodzenia!