Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zgrzeszyłam, ojjj zgrzeszyłam...

Niestety, to prawda. W gruncie rzeczy było to dokładnie przemyślane (hulaszczy tryb żywieniowy w weekend konkretnie), także nie żałuję, że przerwałam na chwilę Dietę Dukana! W książce stoi jasno, że jak się zgrzeszy to należy spokojnie wrócić do Diety i nie załamywać się - tak też zrobiłam, zwłaszcza, że tak jak pisałam wcześniej - to było przemyślane i nie był to nagły wybuch obżarstwa. Ale tak przy okazji dowiedziałam się ciekawych rzeczy o sobie samej. Oto one:

1) nie potrafię już jeść słodyczy tak jak wcześniej (Dieta mnie zepsuła...) ---> ale to dobrze akurat ;)

2) nie potrafię już jeść normalnego jedzenia tak jak wcześniej (też Dieta mnie zepsuła...) ---> zarówno ilości, jak i jakości tego jedzenia, ALE to też dobrze ;)))

3) chyba (w 95% mam pewność) zmieniłam po prostu sposób swojego żywienia - po prostu się przyzwyczaiłam już do czegoś innego (zadziwiające jak złe nawyki mi wręcz wyparowały!)

4) miałam okropne nudności (i wymioty - ale nie prowokowane, nic z tych rzeczy!), które tak mnie zniechęciły do spożywania większej ilości (zakazanych) produktów, że jestem aż zdziwiona

Jak widać wyszło mi to na dobre (prawie wszystko). Tak czy inaczej bałam się zważyć w poniedziałek w związku z czym czekam do najbliższego poniedziałku (nie chcę się zniechęcać ewentualnym podniesieniem wagi).
A jak tam Wy się trzymacie?
  • draa82

    draa82

    15 października 2012, 01:46

    Zazdroszczę tych zdrowych nawyków!:) Mam nadzieję, że i mi się uda taka zmiana! Wracam do walki i będę tu częściej! Trzymam kciuki za 62 kg!:)

  • Amaretto1989

    Amaretto1989

    11 października 2012, 11:59

    To nie pozostaje nic innego,jak cieszyć się,że dietowe przyzwyczajenia tak Ci weszły w krew,że inaczej nie umiesz :) Brawo! Byle tak dalej - czego Tobie,sobie i innym życzę ;)