Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Podsumowanie. Jest moc!


Dużo się dzieje, nie mam czasu podrapać się po czterech literach. Jedno z postanowień poszło się... no. Miałam więcej czasu poświęcić na języki obce i nie pykło w tym miesiącu. Ale nie z lenistwa, a z braku czasu. Serio. Ja lubię jak dużo się dzieje, ale teraz dzieje się aż za dużo. W sumie w pozytywnym tego słowa znaczeniu, ale zmęczenie daje się we znaki. Żeby włączyć ruch w swoją codzienność, ćwiczę w okolicach 21. Lepiej tak niż wcale. 😁 Najpierw spis zaległych ćwiczeń. Nie jest źle. 

21.01. 30 min hula, szczotkowanie + balsamowanie

22.01. 20 min ćw. na tyłek, szczotkowanie i balsamowanie

23.01. 30 min ćw. na uda i łydki, szczotkowanie i balsamowanie

24.01. 30 min hula, szczotkowanie i balsamowanie

25.01. 20 min ćw. na brzuch, szczotkowanie i balsamowanie

26.01. 30 min hula, szczotkowanie i balsamowanie,

27.01. 30 min hula, szczotkowanie i balsamowanie

28.01. 25 min trening odchudzający, szczotkowanie i balsamowanie

29.01. 30 min hula, szczotkowanie i balsamowanie.

Dzisiaj podsumowanie pierwszego miesiąca zmagań. Jeśli chodzi o słodycze to było ich naprawdę dużo mniej. Może nie raz w tygodniu, a dwa, ale nie wprowadzajmy organizmu w szok. 😁 A serio to było dużo okazji, a tu urodziny, imieniny, goście itp. Inne postanowienia również utrzymane w mniejszym lub większym stopniu. Grunt, że nie leżę w tym czasie odwłokiem do góry.

To teraz, ile nas ubyło. Mój szanowny mąż też się za siebie wziął. 😎 Jego ubyło deko mniej, ale jest wysoki to na nim kilogramy tłuszczu naczej się rozmieszczają. 😂 Grunt, że ruszył tyłek.

U mnie wymiary na całe 164cm wzrostu mają się następująco:

Waga: 53kg (było 54.7kg) - 1.3kg

Bicek 26cm (bez zmian)

Biust: 88cm (bez zmian)

Talia: 68cm (było 70cm) -2cm

Brzuch: 83cm (było 85cm) -2cm

Biodra: 94.5cm (było 96cm) -1.5cm

Udo: 56cm (było 56.5cm) -0.5cm

Łydka: 33cm (bez zmian)

Byłam pozytywnie zaskoczona wchodząc dzisiaj na wagę. Dobrze czułam, że gacie jakby mniej opięte i wszystko wraca na stare, dobre tory. 😎 W lutym ciśniemy dalej. Ważne, że kręgosłup nie boli i dobrze się czuję. Codzienne szczotkowanie i balsamowanie dało super efekty, inna skóra. Już nie można mówić do mnie suszek. 🤪 Lecę sprzątać, bo nigdy nie wiesz kto patrzy... 😂


  • laveau

    laveau

    9 kwietnia 2021, 17:59

    Żyjesz?

  • NoWorries

    NoWorries

    31 stycznia 2021, 11:28

    Haha. Dobry obrazek 😂. Cisne do Twojej wagi. Tez lubie jak sie duzo dzieje... z tym, ze zawsze sie dzieje! 💖fajnie, ze mąż dolaczyl!

    • perceptive.

      perceptive.

      1 lutego 2021, 19:48

      Trzymam kciuki! ♥️

  • Janzja

    Janzja

    30 stycznia 2021, 13:53

    O matko jaki obrazek, haha xD. Siedzę i płaczę ze śmiechu, coś z tym serem w piekarniku jest :D. U mnie też ćwiczenia wieczorkiem, dlatego tylko samo kardio lub rozciąganie by się nie załatwić ze spaniem. Próbuję przesunąć aktywność na wcześniej, ale jeszcze się gubię ;). Jedziemy z kolejnym miesiącem :D

    • perceptive.

      perceptive.

      30 stycznia 2021, 16:07

      Też mnie obrazek niesamowicie rozbawił. Ale wszystko już wyczyszczone 😂 tak jest, jedziemy z koksem 💪

  • Francuzeczkaa

    Francuzeczkaa

    30 stycznia 2021, 12:50

    U mnie ćwiczenia też tylko nocą, wiadomo jak jest czasem trudno o motywację 😂 Brawo za spadki ✊

  • .polinka

    .polinka

    30 stycznia 2021, 11:55

    Ja też z reguły ćwiczę koło 21. Pracuje nad tym, żeby jednak robić to wcześniej ;)

    • perceptive.

      perceptive.

      30 stycznia 2021, 16:06

      Za tydzień grafik mi się uspokoi to spróbuję coś podziałać w tym kierunku i wezmę z Ciebie przykład 😀