Więc wracam, po 3 latach. Strasznie dawno tutaj nie zaglądałam, wczoraj przez przypadek trafiłam na to forum szukając motywacji, której ostatnio znowu mi brakuje. A było już tak dobrze.. zaczęłam współpracę z moją panią dietetyk, która jest absolutnie genialna. Ma w sobie tyle ciepła i pozytywnej energii, że najchętniej nie opuszczałabym jej na krok. Przez pierwszy miesiąc byłam bardzo posłuszną pacjentką, trzymałam się ustalonej diety, nie podjadałam nawet kęsa. No i było widać rezultaty (-5kg), plus cudowne uczucie przy zwężaniu spodni :) Ale ostatnio straciłam tą silną wolę, podjadam, albo w ogóle nie trzymam się diety. Denerwuje się sama na siebie, a z drugiej strony czasami nie potrafię nad tym zapanować. Do południa zazwyczaj wszystko idzie zgodnie z planem, ale kiedy wracam wieczorem do domu, nie wytrzymuję, zamiast swojej sałatki, na kolację zjadam inne pyszności, które znajdę na swej drodze. Staram się chodzić na siłownię, zazwyczaj 3-4 razy w tygodniu. Także pod tym względem nie jest źle. Muszę tylko zebrać się w sobie, pracować nad silną wolą i powinno być dobrze. Wierzę, że z Waszą pomocą i wzajemną motywacją,wszystkie dojdziemy do upragnionego celu.
Miłego dnia dziewczyny!
chrupkaaaa
12 listopada 2015, 13:53Fajnie, że jesteś i będziesz walczyć razem z nami. Trzymam kciuki i pisz często - to pomaga. Miłego popołudnia :)
perfekcja88
12 listopada 2015, 20:10Masz rację! już po pierwszym wpisie widzę różnicę.. miałam dzisiaj ochotę na małe grzeszki, ale od razu pomyślałam, że byłoby mi później wstyd przed wami :)
fitball
12 listopada 2015, 11:12No pewnie, będzie dobrze