Nigdy nie wierzyłam w przesądy, ale znam ludzi którzy naprawdę w to wierzą. No cóż.. w moim przypadku dzień jak najbardziej udany. Dieta zrealizowana zgodnie z planem, wypad na siłownię też był (może nie do końca udany, za dużo mocy nie było - ale walczyłam, to się liczy!).
Z bardziej osobistych spraw też jestem zadowolona.. miałam dzisiaj dość ciężką rozmowę z niedawno poznanym mężczyzną, który budzi we mnie bardzo różne emocje. Z jednej strony jest czarujący, męski, stanowczy, rozmawia ze mną w taki sposób, że sama mam ochotę zaciągnąć go do łóżka. Wiem jak działa na kobiety, doskonale zna ich psychikę i jestem pewna, że nie jednej z Was zawróciłby w głowie (wiem co mówię, z mojej też nie może wyjść od jakiegoś czasu). Lata spędzone nad psychologią, podrywem i pozytywnym myśleniem robią swoje. Właśnie dlatego boję się, że takich kobiet jak ja ma mnóstwo, że na każdej testuje te swoje gierki.. dręczy mnie to. Niestety albo stety mieszka ponad 100km ode mnie i jest trochę starszy. Wszystko mi mówi, żeby dać sobie z nim spokój, ale wiecie jak jest, rozum jedno, serce drugie.. co robić dziewczyny?!
Wracając do sprawy chyba dla nas najważniejszej tutaj.. jestem z siebie dumna! JESTEM Z WAS DUMNA! Wierzę, że poradziłyśmy sobie świetnie.
Jutro początek weekendu, boję się go bardzo. Dużo więcej pokus, dużo więcej wolnego czasu.. nie raz już poległam. Mam nadzieję, że w ten weekend wszystko pójdzie zgodnie z planem! Nie zostawiajcie mnie tutaj samej, takie internetowe wsparcie naprawdę bardzo pomaga, dzisiejszy dzień jest tego przykładem :)
A jak tam Wam idzie? Opowiadajcie!
perfekcja88
16 listopada 2015, 14:01Masz rację, trzeba zamknąć ten temat. Nawet się do niego nie odzywam, sam dzwoni co jakiś czas, porozmawiać mogę, ale już bez większego zaangażowania :)
Judith_
15 listopada 2015, 15:01Ten Twój mężczyzna to przypomina mi nieco "mojego czarusia" z przed prawie 2 lat. Też był starszy, elokwentny, wykształcony. Wiedziałam, że to nie ma sensu, ale ciągnęło mnie mocno w jego stronę :D Weekend też był moją zmorą, ale jakoś udaje mi się trwać :-) Trzymaj się i nie poddawaj, w Tobie jest siła! :-)))))
perfekcja88
15 listopada 2015, 15:16Rozumiem że ze swoim "czarusiem" się pożegnałaś? Chyba muszę wziąć z Ciebie przykład :) Dzięki wielkie za wsparcie!
Judith_
15 listopada 2015, 15:35Tak, to rozdział zamknięty :-) Twierdził, że również był bardzo zainteresowany, ale jak było naprawdę? Później mnie olał :) Lepiej się nie nakręcać niepotrzebnie, bo później ciężko zapomnieć, ze mną tak było.