Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Koniec wakacji - lecimy dalej! #114


Po trzech tygodniach w Polsce wróciliśmy wreszcie do domu. 

Oznacza to tyle, że znów wracamy do diety i tyle, że był to dobry czas - trochę spędzony z rodziną, trochę w rozjazdach za załatwianiem spraw, ale udało się nawet wyjść do kina z mężem, spotkać z przyjaciółką w knajpie i posiedzieć 2h na ognisku ze znajomymi. Ze dwa albo 3 grille też wjechały, wyjście na naszą ulubioną pizze i wstąpienie po najlepszego kebaba w mieście obok - też! Bez wyrzutów sumienia. Trochę się bałam, ż te 3 tygodnie zmasakrują moje dotychczasowe wyniki, bo tak jak wam ostatnio wspominałam na czas pobytu w Polsce odpuściliśmy sobie dietę ze względu na sytuacje finansową. Najzwyczajniej w świecie taniej było żreć kanapki i znów pochylić się nad maminą zupą. 🤪

Sytuacja po 3 tygodniach wygląda tak:

Zaraz po przyjeździe do Polski (tj. 16.06)  - 95,4kg

Zaraz po powrocie do domu (tj. 06.07) - 96,4kg

Dziś  (tj. 2 dni później) -  96,2kg

Wychodzi na to że jestem kilogram do przodu. Wody było tragicznie mało, tak jak warzyw w ciagu tych 3 tygodni. I choć mogłam ważyć teraz jakieś 93kg to nie jest mi smutno bo wiem że to nadrobie.  Brzuszek od braku wody i kiepskiego jedzenia ciut wyszedł, ale to też naprawimy. 

Już wczoraj wypiłam 2l wody i trochę bardziej sie pilnowałam z jedzeniem, ale dziś wjeżdżam z grubej rury z dietą. Sakramenckie upały pomagają w piciu wody (dziś ma być 35! stopni) chociaż prawdę mówiąc mam lekki stres przed tym co będzie, a na poddaszu ciekawie nie będzie z pewnością. 

Generalnie to jestem na antybiotyku a droga powrotna usłana różami nie była. Ale warto było bo zajechaliśmy w czwartek o 1 w nocy a w południe przywitała nas informacja że MAMY TO!

Pozwolenie na kredyt z gminy dla Młodych - JEST! 

Co najlepsze w drodze na wakacje, 250km przed celem dostaliśmy info że są z tym problemy. Widocznie musieliśmy wrócić żeby wszystko się naprostowało. 

Jedziemy z tą lodziarnią zatem i się nie zatrzymujemy! 💣

W toku już sa wszystkie inne sprawy, także tempo ekspresowe. Oby tak dalej, a początkiem września odbierzemy klucze do naszego nowego domu.

Póki co sprzątanie, leczenie się i próby przetrwania upałów. 

Nadaję ja, jedząca śniadanie w postaci kanapek z miodem i orzechami, popijająca je wiadrem wody. 

Tęskniłam! 

  • Laura2014

    Laura2014

    8 lipca 2023, 10:13

    Też tęskniłam♡

    • Perverse

      Perverse

      10 lipca 2023, 13:04

      ☀️ ściskam!