Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wybaczcie bo zgrzeszyłam ....


hmmmm........ co mogę powiedziec? zgrzeszyłam i to bardzo zgrzeszyłam. W dzień moich urodzin waga pokazała 76.4 kg, ale... 2 dni pózniej nie wiem jak ja to zrobiłam ale rano zobaczyłam 75.5 kg:D:D:D super, w asadzie można uznać ,że udało mi się bo urodziny obchodziłam w sobote a nie w czwartek. Pojechalismy ze znajomymi na imprezę, przy okazji to były Andrzejki, więc tańce, hulanki i piwoooooo lało się strumieniami ;)
i do tej pory nie mogę dojść do siebie, zaczęłam się objadać, nie ćwiczę, bo mnie plecy bolą, brzuch mnie boli ciągle, muszę sobie zrobić  "przegląd" u lekarza, bo nie wiem co jest grane, a waga też skoczyła do 76.5 z powrotem.... nie moge sobie  z tym poradzić, codziennie zjadam przynajmniej jednego cukierka a zdarza się i więcej;/muszę się od nowa zmotywować, bo czuję się fatalnie, tak mi ciężko w dodatku @ coś się spóznia, tylkoże u mnie to normalne, ale czuję,że zbieram wode i co tylko inne, masakra.
W przyszłym tyg koniecznie wizyta u lekarza, i wszystkie badania- postanowione, może coś mi sie w środku popsuło przez te wszystkie eksperymenty na moim ciele....
myślałam ,że będzie łatwiej, ale i tak wygram!!
ps. Miałyście kiedys tak ,że zmiana sposobu odżywiania powodowała bóle brzucha, problemy w ubikacji i jakieś inne zawirowania z jelitami??