Witam wszystkich już z mojej kochanej Polski. Cieszę się, że na reszcie jestem w domu. Przyjechałam w środę wieczorem i muszę się przyznać, że jeszcze nie ćwiczyłam i jutro też pewnie nie będę miała czasu. Ale też niewiele jem, więc chyba nie jest aż tak strasznie. W sumie to się zastanawiam czy nie jem za mało, ale wgl nie jestem głodna. Jutro robimy grilla, zobaczymy co będzie z moim apetytem :D
Mama jedzie w niedziele.. trochę mi przykro. Ale zobaczymy się w sierpniu.
Sprzedałam dzisiaj samochód. Nie wiem czy nie popełniłam błędu i mogłabym za niego więcej wyciągnąć. Ale chciałam mieć już to za sobą. Nie, nie będę żałować. Z sentymentem żegnałam moją Tygrysice ;c
Ah i najważniejsze! W domu zauważyli, że schudłam ale nie wiem trochę czy im wierzyć. Może tylko tak to mówią, żeby mi sprawić przyjemność. Ale co mi tam, przyjemność jest wielka :D Niech mi tak mówią dalej :D
Miłego cieplutkiego wieczorku ;*