Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
przyjechałam odpoczać


a tu ruch normalnie w domu, że nie wiem gdzie ręce włożyć! Dietowo hm... Czwartek do wieczora był ok, ale wieczorem stwierdziłam, że skoro i tak szaleje, bo dziecię zostało zabrane do Chodzieży, a z K. powiedzieliśmy sobie jeszcze kilka niemiłych słów, nocować i tak miałam u znajomej to skończyło się tortilla tzatzyki w Mac'u po 20, a potem dwa drinki. 
Z relacji domowych: teściówka chyba się zreflektowała i w środę rano zaczęłyśmy trochę gadać, Teściu wciąż foch (kij mu w oko). Kładłam się spać koło 1, ale chyba przez te nerwy, brak małej i wszystko źle spałam, od 4 już się kręciłam i walczyłam o sen, a o 6 i tak pobudka i na zajęcia.
Piątek był głównie dniem sałatkowym, na śniadanie trochę śmieć bo zjadłam 7days'a, ale potem na drugie śniadanie i kolacje miałam sałatki (sosy na bazie jogurtu),na obiad tortilla. Ruchu trochę było z dworca szłam pieszo ok. 160kcal + spacer z mamą i małą potem luźnym kroczkiem, wiec nawet nie sprawdzam, ważne, ze mała na świeżym powietrzu była.
A dziś początek był ładny, ale potem do miasta więc średnio, i nawet nie jadłam obiadu, tylko kolacje ciepłą, więc ogólnie dzień dietowo do kitu. Jeszcze od 16 była rodzinka z moim bratankiem kurcze... 4,5latek plus Tośka i nie wiem już jak się nazywam! Mam nadzieje ze jutro niedziela będzie już spokojna.

Menu: 
I śniadanie: 1/2kostki twarogu + pomidor malinowy + ogórek zielony + 2 kromki chleba (jedna chleba na zakwasie, druga ze słonecznikiem) 
II śniadanie: deserek aero + kromka chleba ze schabem + pomidor cały
III obiad: (napisałam obiad? phi!) arbuz (4 plastry) 
IV kolacja: makaron pełnoziarnisty Lubella + krewetki w winie i cytrynie 

PS. w ogóle jakoś tak wyszło dziś, że mama mnie zobaczyła w samej bieliźnie, bo chciałam, żeby mi posmarowała tatuaż przed ubraniem się i zszokowana stwierdziła, że naprawdę widać różnice i jestem dumna ze mnie, że tak o siebie dbam, nigdy wcześniej bym sie tak nie peelingowała, smarowała, masowała, więc dodatkowo mnie to zmotywowało i stwierdziła, że przez to, że wciąż noszę luźniejsze ciuchy dopiero to zauważyła. Tak naprawdę moim prawdziwym kompleksem jest brzuch, bo boczki mi bardzo zmalały, widać talie, nogi się zaczynają ujędrniać, uda nawet się troszkę wyszczupliły, ale ten brzuch i skóra po ciąży taki flaczek nad paskiem, więc dodatkowo masuje, smaruje, muszę dodatkowo dodać peeling kawowy pod folie i zastanawiam się jeszcze nad tym hula hop z masażerem, co  o tym myślicie, korzystała któraś z was? Boję się, że fajnie talie sobie jeszcze dodatkowo wyrobie ale na wysokości tego sadełka pod pępkiem będę miała problem kręcić nim...
  • radomszczak

    radomszczak

    21 maja 2013, 00:21

    Też mam takiego flapa pod brzuchem, szczególnie, że ja po cesarce i za nic nie potrafię gnoja zmusić do tego, żeby zmalał...

  • MusingButterfly

    MusingButterfly

    20 maja 2013, 14:44

    komplementy to najlepszy motywator !:)

  • klauduniek

    klauduniek

    19 maja 2013, 13:47

    Pochwały... Ajjajajaaj nie ma nic bardziej motywującego :)

  • PannaKatarzyna1994

    PannaKatarzyna1994

    19 maja 2013, 12:30

    Ojej, jak miło, że mama Cię pochwalił! No widzisz? Warto! :)) A co hula hop to ja mam taki z masażerem i polecam! Rewelacja! Ostatnimi czasy dużo na nim ćwiczyłam i przynajmniej u mnie boczki malały szybko. Teraz mniej go używam, bo brak mi czasu, ale polecam a ja płaciłam coś ok 40 zł już z wysyłką :)

  • laauraa

    laauraa

    19 maja 2013, 08:20

    nie ma nic lepszego niż takie pochwały :)

  • fantasia1983

    fantasia1983

    19 maja 2013, 07:15

    Ćwicz brzuszki, pilinguj i smaruj a brzuszek się ładnie wciągnie, wiem coś o tym;)

  • therock

    therock

    19 maja 2013, 00:10

    Mam nadzieję, że facet zmądrzeje i wszystko jakoś się wam ułoży! a co do mamy, to miło jak ktoś zobaczy róóznice:)

  • therock

    therock

    19 maja 2013, 00:10

    Mam nadzieję, że facet zmądrzeje i wszystko jakoś się wam ułoży! a co do mamy, to miło jak ktoś zobaczy róóznice:)

  • monka252

    monka252

    18 maja 2013, 23:40

    Hmm no trochę masz lipę z tym twoim K. ! Mam nadzieje, że jakoś się ułoży. Ogólnie widzę zalatana jesteś, a spać nie umiesz! Dobrze, że mama zauważyła i chwali, bo to najwazniejsze i jak motywuje dodatkowo! No brzuch u mnie też najgorsza rzecz której się pozbyć muszę. Ja kręcę dość często hula hopem z wypustkami i jak najbardziej polecam :)) Chociaż początkowo miałam siniaki wielki:D

  • Madeleine90

    Madeleine90

    18 maja 2013, 22:23

    miesiąc dasz radę, szybko zleci i będzie dobrze:) jestem pewna, że na swoim zarówno z mężem jak i teściami relację się naprawią:)

  • Madeleine90

    Madeleine90

    18 maja 2013, 22:15

    Mimo tego, że teściowa trochę wyluzowała- myślę, że naprawdę powinnaś poważnie pomyśleć o tym żeby jednak od teściów się wyprowadzić. Nawet jeżeli nie jest to możliwe w tym momencie, dobrze jest sobie coś zaplanować- żeby mieć jakiś konkretny plan i perspektywę, że za 2-3 lata będziesz mieć swój własny kąt