Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
W lepszym nastroju


(pa)Witajcie kochane,

Dziś już w dużo lepszym nastroju.... Wasze rady, za które serdecznie dziękuję pomogły:) Pogadałam z mężem, powiedziałam jak się czuję i zostałam zrozumiana:D Ustaliliśmy że na razie raz w tygodniu, będę miała taką godzinkę tylko dla siebie - nie na sprzątanie, czy gotowanie, tylko na swoje przyjemności tzn. na czytanie lub spanie lub plotki lub malowanie paznokci itd... Cieszę się bardzo i zamierzam z czystym sumieniem korzystać:p

Jeżeli chodzi o wagę to trzymam, dziś jest 63,7 kg. Czasami jest mniej o 1kg a czasami więcej ale waham się na takim poziomie... Gubi mnie podjadanie słodyczy, szczególnie gdy byłam w kiepskim nastroju to sobie trochę folgowałam, ale cóż poradzić nie można się poddawać.... Bo w moim przypadku (uważam że z tą wagą czuję się i wyglądam ok) to już raczej nie ma mowy o odchudzaniu, tylko o zdrowym żywieniu, takim do końca życia by utrzymać taką wagę i zdrowie... Tak więc jak od czasu do czasu wpadnie coś słodkiego to sobie włosów z głowy rwać nie będę, tylko muszę pilnować by słodkie nie przejeło władzy he he.........

Tak więc jak każda z nas każdego dnia próbuję ulepszyć swój jadłospis... Teraz zamierzam wprowadzic więcej owoców tj. gruszek i jabłek bo teraz mamy sezon na te pyszne owoce...  No i żeby mi się tak chciało jak mi się nie chce ćwiczyć to by było wspaniale..... W końcu nie chce być chuda tylko zgrabna, a samo się nie zrobi....

Postaram się też w ramach swojej terapi na lepszy humor częściej dodawać wpisy w swoim pamiętniku i komentować wasze wpisy;) bo o ile z czytaniem jestem na bieżąco tak z całą reszta na bakier.... Ale czytam zazwyczaj w nocnych przerwach na karmienie i to z telefonu - a dodać wpis na tym moim telefonie to nie takie proste, albo mi się zawiesza, albo coś innego się dzieje.... Czasami krew mnie zalewa....

No nic to kończę bo najmłodszy wreszcie usnął, starszy zajada II śniadanie z babcią a ja pędzę ścierać kurze, żeby jutro mięć więcej wolnego czasu8)

Trzymajcie się cieplutko

  • ConejoBlanco

    ConejoBlanco

    18 października 2014, 09:38

    Mam nadzieję, że masz na myśli godzinę DZIENNIE, a nie tygodniowo. Trochę tego nie rozumiem, ty pracujesz 24/7, a mąż wraca z pracy i odpoczywa???

    • Piegotka

      Piegotka

      18 października 2014, 11:39

      Nie mogę narzekać na męża, bo po powrocie z pracy pomaga mi przy synkach... ale wtedy gdy on się nimi zajmuje wtedy ja mogę coś zrobić w domu na spokojnie, bez obawy że któryś sobie coś zrobi. Tak więc czasami ciężko wygospodarować godzinkę dziennie tylko dla siebie... no i nie pomaga mi też fakt że abym mogła spokojnie odpoczywać to muszę mieć posprzątane i porobione to co sobie zaplanowałam, bo inaczej nie mogę się skupić na relaksie ;-) wiem ciężki ze mnie przypadek...

  • Grubaska.Aneta

    Grubaska.Aneta

    17 października 2014, 12:18

    No i proszę ustalone zasady z mężem :) ładna waga ładniusia:)! Ja chyba oddam się w ręce diabetologa lub dietetyka z tym jadłospisem:/

    • Piegotka

      Piegotka

      17 października 2014, 20:06

      Na pewno będzie Ci łatwiej jak będzie wszystko rozpisane. Ja swego czasu miałam powieszony na lodówce taki plan, co jem i kiedy a pomiędzy tymi godzinami była woda. I jak ten plan widziałam to go realizowałam i nie podjadałam

    • Piegotka

      Piegotka

      17 października 2014, 20:08

      Trzymam za Ciebie kciuki i myślę źe pomoc diabetyka to dobry pomysł :-)

    • Grubaska.Aneta

      Grubaska.Aneta

      18 października 2014, 07:51

      u mnie za to jednym czasem wisiała piękna i zgrabna dziewczyna :) jako motywacja:)