Jem malutko, ruszam się, a waga??Du.pa;(chciałam do walentynek ważyć 64kg a będe się cieszyć jak waga ruszy chociaż o gram bo stoi już miesiąc, co robić??
Ehhh, gdyby nie to, ze babcia z ciotką pasły mniejak byłam mała to może bym nie miała teraz takiego problemu...
Tak się złożyło, ze jestem jedynaczką, dzieckiem długo wyczekiwanym nie tylko przez moich rodziców ale przez całą rodzinkę...Co gorsza dla mojej babci- mamy mojej mamy jestem jedyną wnuczką bo moje ciocie nie założyły rodziny...Gdy byłam mała bardzo dużo czasu spedzałam z babcią i ciocią bo rodzice pracowali aby na budowę domu zarobić. A babcia z ciocią, żeby mi niczego nie zabrakło, kupowały mi słodycze, chipsy, cole i inne bomby kaloryczne. Co gorsze jadłam dwa obiady- w szkole i u babci a babcia strasznie tłusto gotuje- bleee wszystko tłuszczem obcieka;//w podstawówce dużo osób śmialo się że jestem gruba, bardzo mnie to bolało, ale mama mi mówiła zebym się nie przejmowała bo jak wyrosnę to wszystko sie unormuje...w 3 czy 4klasie podstawówki ważyłam...48kg!!!!!!!!!!!!!!;///ale tak, jak mama powiedziała, w gim i w liceum troszke waga się unormowała, przy wzroście ok170cm ważyłam ok.62-64kg, czyli nie było źle...ale w liceum poznałam chlopaka, zaczęły się weekendowe wypady na piwko, do piwka czipsy i inne dodatki...i dostałam szoku gdy po jakimś czasie zobaczyłam na wadze prawie 70kg;( zaczęłam się odchudzać, przez dwa tygodnie mało jadłam, dużo się ruszałam i schudłam 2kg, ale niestety z koleżanką poleciałysmy na tydzień do angli, jadłyśmy późno i tłusto i znów się spasłam, ważyłam pnad 71kg!!wrrrr;/// po powrocie nie miałam motywacji do diety, a co gorsza w mojej okolicy powstały pizzerie i kebaby i wcinałam to aż mi się uszy trzęsły. Pewnego dnia moja mama przyniosła do domu przepis na dietę jajeczną, bez wahania na nią przeszłam. Po 5dniach miałam dosyć jajek, więc dietę troche zmodyfikowałam i po kilku miesiącach byłam chudsza o 7kg, ależ ja byłam szczęśliwa, czułam się FANTASTYCZNIE!!!Niestety nie potrafiłam utrzymać wagi...do tej pory tego żałuje;/////pamiętam jak facet mojej chrzestnej powiedział mi że jestem sliczna tyle że gruba;(((((((w maturalnej klasie nie miałam motywacji żeby się odchudzać, nawet zblizająca się studniówka mnie nie zachecała zeby schudnąc.Byłam przed nią na diecie kapuscianej ale miałam dosyć kapusty;//pięc dni przed balem w kiecke nie mogłam się zmiescic- zasunęła się ale była taka ciasna że szok;////ograniczyłam się troche przed nią i w sobote była juz dobra. Przed maturą przeszłam na south beach, schudłam dużo bo miałam wtedy mnóstwo nauki, bark czasu na jedzenie...ale przyszły dłuuuuuugie wakacje i wszystko wróciło...obudziłam się pod koniec września i wtedy powiedziałam DOSYĆ!!!!!!!!!!wyglądałam i czułam się strasznie...waga pokazywała ponad 70kg, coś koło 72kg.Załamałam się.Nie chciałam przechodzić na kolejną beznadziejną dietę.Moja mama miała znajomą ktora pracowała w HERBALIFE, po długich zastanowieniach postanowiłam spróbować, poza tym znalam osoby które próbowały tego i były zadowolone. Na tej diecie byłam od początku listopada do świąt. Nie żałuje bo schudlam koło 5kg, ale wizualnie zmniejszyłam się :)od stycznia sama komponuje sobie jadlospis, jest w nim dużo białka, owoców, warzyw.
Mimo iż waga nie spada, grunt to się NIE PODDAWAĆ!!!Obiecałam sobi że osiągne swój cel, nawet jakby miało to trwać 10lat:)
Troszkę sie rozpisałam, ale musiałam to z siebie wyrzucić;)Obecnie wyglądam tak:(zdjęcie zrobione tydzień temu przed rozpoczęciem a6w)
Możecie komentować, ale wiem że wyglądam strasznie jak tłusty pulpet, jak słonica w ciązy;)