...i po świętach...ehhh szybko zleciało i trzeba się do roboty brać;/ na początku zalożyłam, że w świeta będę jesc wszystko na co mi przyjdzie ochota, wkońcu święta są dla ludzi:)wcinałam same ciasta bo miałam nieodpartą ochotę na słodko...i szok bo zamiast utyć to...schudłam:) i ważę coś ok.63,5kg :):):)nie wiem jakim cudem, przecież tyle jadłam, miałam mało ruchu...może pomogło mi to, że piłam herbtakę czerwoną i zieloną w ilościach hurtowych, aż mi się uszami wylewała, hehe...a jak tam u Was kochane po świętach??
Piekna20letnia
14 kwietnia 2009, 19:01Nie mogę dać komenta w twoim pamiętniku, więc napiszę tutaj...na rowerku jeździłam i jeżdżę 5 razy w tygodniu(czasem 4)i nie dużo bo coś koło 35minut ale dużo to dalo moim nóżkom bo są teraz bardziej zgrabniutkie i smuklejsze, polecam!!:)
IsKa15
14 kwietnia 2009, 11:45napisałaś, że dużo Ci pomógł rower ;)) chciała zapytać, czy codziennie na nim jeździłaś? ;> i po ile?? pozdrawiam ;**
paulinka40
14 kwietnia 2009, 11:30no to super:) ja to chyba z ...Xkg do przodu..hehe:P ale nie ma co,trzeba brac siedo roboty.a swoja droga to teraz cos studiujesz?jesli tak to gdzie i co?:> a na AM to na co?:> zrezygnowalam juz dawno ze stomatologii,a teraz mysle nad fizjoterapia:P-Wroclaw