Dziś mam mieszany humorek:
*wczoraj szło mi rewelacyjnie- dieta,2 godziny ćwiczeń...mamusia wieczorkiem zrobiła herbatkę, wyciągnęła winko i...paluszki. Oczywiście się skusiłam i na 1 się nie skończyło...zadłyśmy prawie całą paczkę czyli ok.400kcal, a najgorsze jest to że przed samym snem;((waga też jakoś dziwnie skacze ;/////
*centymetry ruszyły, co prawda metr do mierzenia się przerwał, ale mierzyłam kozaczki mamusi, zawsze zasuwały mi się w połowie łydki, a dziś się zasunęły, troszkę cisnęły ale to oznacza, że moja łydka zbliżyła się do 36 cm!!!!:):):):):)
W planach mam jeszcze dziś rowerek- 40minut i porządki, więc troszkę się pospala kalorii:)a pogoda jak była paskudna, tak dalej taka jest wrrrr, zimno ;/
Buziaki moje skarby, miłego weekendu ;*
PS.pokłóciłam się z facetem na amen, nie chce mi się żyć;((
KofeInka
9 czerwca 2009, 16:43ale ci dobrze ja mam łydkę uwaga uwaga 39 :( a facetem się nie przejmuj ;)
ella90
8 czerwca 2009, 23:58skąd ja znam ten odwieczny problem paczki paluszków... nie mam pojęcia jak to sie dzieje że ona tak szybko znika ;| co do kozaczków - sama mam takie umięśnione łydy i grube nogi w kostkach ( tzw słupki ) że na mnie prawie żadne sie nie dopinają , więc ciesz się że masz jakie masz! :D :) pozdrawiam :**
ala1986
6 czerwca 2009, 10:39tez tak czasami mam, caly dzien super dietka i cwiczonka a przed samym snem zjem jakies ciacho:/ Zobaczysz ze facetem wszystko sie ulozy...
Dotkus
5 czerwca 2009, 14:22suuuuper, ze kozaczki już pasują ;) na mnie wcisniecie sie w stare ciuchy itp zawsze działa bardziej mobilizjące niz metr krawiecki :P
ccaroline
5 czerwca 2009, 12:07Super, ze cm lecą, a na takie grzeszki od czasu do czasu trzeba se pozwolić :) Pozdrawiam i proszę o głos, finał tuż tuż, z góry wielkie dzięki!! http://vitalia.pl/index.php/mid/67/fid/936/diety/odchudzanie/sid/2518